Czy Zmarzlik poprowadzi Polskę do złota? Już dzisiaj finał żużlowego mundialu. Kto zwycięży we Wrocławiu?

Czy Bartosz Zmarzlik poprowadzi Polskę do złota w żużlowym mundialu? Już dzisiaj we Wrocławiu odbędzie się finał Drużynowego Pucharu Świata na żużlu. To najważniejsza impreza drużynowa sezonu. Znamy już pełen skład finalistów. Możemy mieć też pierwsze podejrzenia odnośnie tego, kto może dominować… a kto może jednak obstawiać czwarte miejsce. Kto jest głównym faworytem na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu?

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
Podaj dalej

Zmarzlik poprowadzi Polskę do złota?

Zacznijmy od Polaków, bo znamy już nasz skład na finał DPŚ. Kapitanem jest oczywiście Bartosz Zmarzlik. Aktualny mistrz świata musiał znaleźć się w tym składzie i to on będzie odgrywał w naszej reprezentacji kluczową rolę. Jeśli Bartek będzie miał dobry dzień – a w to wierzymy – może przywieźć komplet punktów. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Niestety, aż taki pewny nie jestem co do naszych pozostałych zawodników. Czy tutaj mogą pojawić się jakieś problemy?

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

Skład kompletują Maciej Janowski, Patryk Dudek, Dominik Kubera i Janusz Kołodziej. Dla Janowskiego jest to domowy tor, bowiem startuje on na co dzień w barwach Sparty Wrocław. Zarówno „Magic” jak i Dudek to nasi reprezentanci w cyklu Grand Prix. Chociaż… tam powodzi im się średnio. Przynajmniej Janowskiemu, bo Dudek niedawno się odbił i stanął na podium w szwedzkiej Malilli. Janusz Kołodziej ma aktualnie trzecią średnią w polskiej lidze, tuż za Zmarzlikiem i za Emilem Sajfutdinowem. To sporo mówi o tym, w jakiej Janusz jest formie. Kubera ma z kolei szóstą średnią ligi i jest w niej trzecim najlepszym Polakiem.

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

Tak naprawdę mamy tutaj wiele niewiadomych. Jaki to będzie dzień Dudka i Janowskiego? Ten raczej lepszy, czy ten raczej gorszy? Bo i takie i takie obaj panowie miewają w tym sezonie. Być może to właśnie od ich dyspozycji dnia wszystko będzie dzisiaj zależało? Jeśli Dudek i Janowski będą dzisiaj najlepszą wersją siebie, to mamy absolutnie najmocniejszy skład na świecie i nikt nie ma prawa nam we Wrocławiu zagrozić. Natomiast jeśli będą jakieś problemy… to są tacy, którzy to bez skrupułów wykorzystają.

Nasz największy rywal?

Kto będzie naszym największym rywalem? Dania, albo Australia? W bezpośrednim pojedynku tych ekip w drugim półfinale lepsza była Dania. Mają oni przede wszystkim czterech bardzo równych i mocnych rajderów – Leona Madsena, Andersa Thomsena, Mikkela Michelsena i Nickiego Pedersena. Mają też rezerwowego Rasmusa Jensena, który nieco odstaje poziomem od wspomnianej wcześniej czwórki. Jeśli trzeba będzie kogoś zmienić, to mogą pojawić się problemy.

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

A dlaczego Duńczycy mieliby zmieniać kogoś z żelaznej czwórki? Bo o Andersie Thomsenie i Mikkelu Michelsenie można powiedzieć dokładnie to samo, co o Patryku Dudku i Macieju Janowskim. To taka sinusoida formy. Raz jest doskonale, a raz są kompletnie zagubieni. Zresztą, nie będę się tutaj silił na wielkie opisywanie tego zjawiska. Ostatnie pięć pozycji w tegorocznym Grand Prix to po kolei – Dudek, Thomsen, Janowski, Michelsen… i debiutant Kim Nilsson. Ale o nim jeszcze będzie mowa.

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

Więc pytanie brzmi, którą wersją siebie oni wszyscy dzisiaj będą? Tą lepszą, czy gorszą? Jaka będzie ich dyspozycja dnia? Bo my mamy kim zmieniać… natomiast co, jeśli zmieniać będą musieli Duńczycy? Rasmus Jensen nie jest moim zdaniem zdolny do zapewnienia odpowiedniej mocy punktowej. Może się skończyć tak, że żelazna czwórka Duńczyków pojedzie turniej życia. Ale może też okazać się tak, że o honor walczyć będzie tylko Madsen z Pedersenem… albo i sam Madsen, bo Pedersen nie był zbyt pewny siebie w półfinale.

A może Australia?

Australia imponuje w tym turnieju. To fakt – przegrali półfinał z Duńczykami o jeden punkt. Natomiast prezentowali się znakomicie i gdyby nie słaba dyspozycja Maxa Fricke, to mogliby wygrać z dużą przewagą. Maxa Fricke, który… w piątkowym barażu nie miał już żadnych problemów. Każdy z pięciu Australijczyków pojechał kapitalne zawody. Komplet 9 punktów w trzech biegach Jacka Holdera. Komplet 12 punktów w czterech biegach Jasona Doyle’a. 12 punktów Jaimona Lidseya, 14 punktów Maxa Fricke… a nawet 7 punktów rezerwowego Chrisa Holdera, który pojechał w trzech wyścigach.

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

Powiedzmy to sobie wprost – jeśli Australijczycy będą dziś w takiej dyspozycji, jak wczoraj, to nie wiem, czy ktokolwiek im zagrozi. W barażu zdobyli 54 z 60 możliwych punktów. Ani razu żaden z pięciu Australijczyków nie dojechał gorzej, niż na drugim miejscu. Fredrik Lindgren znakomicie radzący sobie w Grand Prix wczoraj wyglądał przy „Aussie” jak chłopak, który uczy się jeździć na żużlu. Nie oszukujmy się – nikt z Australią nie miał w piątek żadnych szans. I zastanawiam się, czy dzisiaj nie będzie podobnie.

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

Oczywiście – dzisiaj Australia będzie miała zupełnie innych rywali. Tutaj w kolejnych biegach nie będzie beznadziejnego Kima Nilssona, Janka Kvecha, rodziny Tresarrieu, Hynka Stichauera, Stevena Goret, czy Daniela Klimy. Tutaj w wyścigach będą już Zmarzlik, Kołodziej, Janowski, Madsen, Thomsen, Pedersen, Woffinden, Bewley, czy Lambert. I to zmienia optykę. Bardzo łatwo jest zaprezentować moc na tle słabszych rywali. Natomiast co będzie przy zderzeniu czterech potęg?

Spisani na straty?

Cały czas zastanawia mnie to, jaką rolę będą dziś odgrywać Brytyjczycy. Mamy tutaj trzech bardzo szybkich zawodników z Grand Prix – Tai Woffinden, Robert Lambert i Dan Bewley. Oni w półfinale pojechali znakomicie. Lambert 13 punktów, Woffinden 10, Bewley 14. Ani razu żaden z nich nie dojechał gorzej, niż na drugim miejscu. W dodatku dla Woffindena i Bewleya jest to domowy tor – obaj startują i trenują na co dzień w barwach Sparty Wrocław, właśnie na Stadionie Olimpijskim.

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

Brzmi jak kolejna przepotężna paczka, prawda? No tak, ale wymieniłem tylko trzech rajderów. W składzie są jeszcze Adam Ellis i Tom Brennan. I tutaj zaczynają się problemy. Ellis w półfinale w pięciu biegach zdobył 4 punkty. Trzy razy przywiózł zero. To na tle Niemców i Czechów po prostu nie przystoi. Brennan pojechał raz – za Woffindena – i zdobył 2 punkty. Ellis i Brennan mogą okazać się sporym problemem. O wiele większym, niż Rasmus Jensen dla Duńczyków.

speedway world cup żużel puchar świata DPŚ Wrocław zmarzlik finał
fot. FIMSpeedway.com Media

Jensen koniec końców nie musi się pojawić nawet na torze, bo mamy czterech równych Duńczyków. Ale równych Brytyjczyków mamy tylko trzech. I ktoś z dwójki Brennan, Ellis, będzie musiał regularnie startować. Jeśli to będzie tak, że koniec końców ten czwarty zawsze będzie dla Brytyjczyków dowoził do mety zero… to jakkolwiek by się ta czołowa trójka nie starała, to niczego nie osiągną. No chyba, że… Chyba, że któryś z tej dwójki pojedzie turniej życia. Wtedy Wielka Brytania będzie miała tyle samo szans na zwycięstwo, co Polska, Australia i Dania.

Zmarzlik zrobił z nas faworytów?

Nie ma tutaj żadnego krystalicznego faworyta. Mam wrażenie, że wszystko zależy od tego, jak zostanie przygotowany tor i jaka będzie forma dnia wszystkich zawodników. Polacz wyjadą dzisiaj na tor po raz pierwszy – wszyscy pozostali już na nim startowali w tym tygodniu – Australijczycy nawet dwa razy. Oni jakieś ustawienia już mają, a my… niekoniecznie. Z drugiej strony dzisiaj tor może być zupełnie inny, niż wczoraj, czy we wtorek i środę. Zbyt wiele jest tutaj zależnych, aby ot tak znaleźć faworyta.

Na torze zobaczymy najlepszych rajderów świata. Każda z reprezentacji ma trzech zawodników w cyklu Grand Prix. Każda ma w swoim składzie mistrza świata – a Australia nawet dwóch. U nas jest Zmarzlik. Cieszmy się tym, bo to finał i piękne święto żużla. Najlepsi z najlepszych.

Przeczytaj również