Zabawkowy diesel
Choć ich popularność na przestrzeni dziesięcioleci spadła, wciąż pozostają świetną zabawą i tory goszczą w wielu domach. Od lat 30. do lat 50. ubiegłego wieku były jednak prawdziwym hitem. Metalowe repliki samochodów wyścigowych z epoki w skali 1/6 napędzane były dymnymi, małymi silnikami typu Diesel. Trudne do wyobrażenia?
Wyobraźcie sobie tylko. Maleńkie powojenne samochody Formuły 1, jeżdżące po centralnej szynie toru wyścigowego, z prędkościami do 100 km/h. Tak! Tak ludzie bawili się w tamtych czasach. Niesamowite, prawda?
Kryty tor szynowy w Boscombe, w Anglii był jednym z takich obiektów. Twórcy wykonali wszystko samodzielnie. Od układu napędowego, przez tor, czy małe opony. A nawet repliki kierowców. Za cały projekt odpowiedzialni byli Alban Adams i Christopher Crocket.
Sprzęgło, wał, mechanizm różnicowy
Jeśli przyjrzycie się dokładnie, zobaczycie nawet takie elementy jak sprzęgło, wał napędowy, czy tylny mechanizm różnicowy zmniejszone do odpowiedniego rozmiaru.
Według slotcarhistory.com kryty tor na którym panowie się ścigali, miał dużą pętle w kształcie ósemki. Miał 36,5 metra długości i był chroniony przed notorycznie kiepską, angielską pogodą. Jeśli martwisz się o bezpieczeństwo związane z silnikami typu Diesel jeżdżącymi po krytym torze, nie musisz. Na początku każdego wyścigu korzystano z suszarek do włosów aby rozdmuchać spaliny powstające w wyniku startu.
Pomimo niewielkich rozmiarów silników typu Diesel, miały one wystarczającą moc, aby rozpędzić 40 starannie wykonanych modeli do prędkości rzędu 100 km/h. Moc była przekazywana na koła przez małe sprzęgło odśrodkowe i wykonane na zamówieni mechanizmy zegarowe. Paliwa wystarczało na prawie 100 okrążeń, co oznacza, że panowie mogli bawić się przez dłuższy czas.
Niesamowite, prawda?
Choć samochody zdalnie sterowane z silnikiem typu Diesel są fajne dla współczesnego oka… Ówcześni miłośnicy tej zabawy szukali sposobu na zelektryfikowanie całego procesu. Uprościłoby to samochody i pozwoliło konsumentom na wnoszenie torów do ich domów bez martwienia się o spaliny.
Dopiero pod koniec lat 60. technologia sterowania radiowego rozwinęła się wystarczająco, aby umożliwić zabawę konsumentom w ich domach.