Nowy Fiat Panda – prace trwają
Dyrektor generalny Fiata skomentował, że prawdopodobnie samochód będzie bratem bliźniakiem z nadchodzącym Citroenem e-C3. – Istnieje realna potrzeba bardziej przystępnych cenowo pojazdów elektrycznych – powiedział dyrektor generalny, Oliver Francois. Mówił też o zapotrzebowaniu na dostępne dla wszystkich pojazdy elektryczne, których ceny zazwyczaj przewyższają ich odpowiedniki z silnikiem spalinowym.
Fiat ma nadzieję wprowadzić na rynek nową Pandę z ceną niższą niż 110 000 zł. Ma zatem konkurować z najtańszą obecnie na rynku Dacią Spring, która kosztuje niecałe 80 000 zł. Fiat chce także bronić się przed ekspansją chińskich producentów wchodzących na europejski rynek. Nowa Panda będzie więc tańsza niż 500e, którego cena wywoławcza wynosi we Włoszech 115 000 zł. Tymczasem elektryczne Renault 5 i nadchodzący VW ID.2 będą kosztować ponad 115 000 zł.
Czy będzie sprzedażowym hitem?
Choć nowy Fiat Panda może być jednym z najtańszych elektryków na rynku, to wciąż sporo pieniędzy. Czy zatem włoskiemu producentowi uda się rozruszać rynek samochodów na baterie i klienci rzucą się na małego Fiata? To pokaże dopiero czas.
Stellantis w Europie wprowadzi także nowego e-C3 od Citroena. Aby obniżyć koszty, będzie on produkowany w Słowacji. Cytowany przez Automotive News Europe, szef Fiata powiedział, że samochody będą ze sobą połączone. To sugeruje, że mogą dzielić platformy i inne komponenty, takie jak akumulatory i silniki.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że europejski e-C3 otrzyma pojedynczy silnik elektryczny o mocy 80 KM lub 107 KM. Energia będzie pochodzić z baterii 40 lub 50 kWh chińskiej firmy Svolt. Deklarowany zasięg takiego zestawu to ponad 300 kilometrów.
Nowości
E-Mobilność
