Najbardziej szalony SUV w historii
Są tacy kierowcy, którzy zawsze wybiorą manualną skrzynię biegów – obojętnie, o jakim samochodzie mowa. I rozumiemy to, daje ona pewną wolność, choć pewnym kosztem. Dziś jednak jest to mało popularna opinia i większość z nas zdecydowanie woli automat. Ale jeszcze nie tak dawno, nawet tak zwariowany SUV jak Porsche Cayenne GTS był dostępny z manualną skrzynią biegów.
Firma z Zuffenhausen jeszcze do niedawna miała obsesję na punkcie zaspokojenia swojej tradycyjnej klienteli, oferując manualną skrzynię biegów do każdego ze swoich samochodów. Topowe modele miały tylko manuale, bo automat ważył kilka kilogramów więcej. Niska waga była z kolei dla marki wszystkim. Tradycyjny lewarek był jednak dostępny także w samochodach, które zorientowane były na zupełnie inne wartości niż oszczędzenie wagi.
Manuala mogliśmy więc znaleźć w ośmiocylindrowej Panamerze S, która była w stanie osiągać prędkości rzędu 300 km/h. To dość niecodzienne, prawda? Podobnie jak SUV, Cayenne GTS, który trafił na sprzedaż.
Manualna skrzynia biegów? Zapomnij
Spróbujcie kupić dziś samochód w nadwoziu SUV z manualną skrzynią biegów. Nawet Skoda Kodiaq w mocniejszych wersjach ma tylko automatyczną skrzynię, nie mówiąc już nawet o bardziej prestiżowych markach. Jeśli więc lubisz tradycyjne lewarki, to Porsche Cayenne GTS będzie dla ciebie spełnieniem marzeń.
Pod jego maską znajduje się gigantyczny silnik 4.8 V8 o mocy 405 KM i momencie obrotowym 520 Nm. Samochód ważył 2300 kg i od 0 do 100 km/h przyspieszał w zaledwie 6,1 sekundy. Prędkość maksymalna wynosiła 253 km/h – to dość nietypowe wartości jak na manuala, prawda?
Do sprzedaży trafiło zaledwie kilka takich wersji, a większość dostępnych w Europie sprowadzona jest z USA. Poniżej mamy jeden z nielicznych dobrze zachowanych egzemplarzy na Starym Kontynencie.
Cena jest okazyjna
Beżowe Porsche Cayenne GTS z 2008 roku ma dość bogate wyposażenie i jeździło po niemieckich autostradach. Na liczniku widnieje 219 000 km, ale auto wygląda na dobrze zachowane i ma pełną historię serwisową. Sprzedawca twierdzi, że auto jest w bardzo dobrym stanie jak na taki przebieg i służyło głównie do dłuższych podróży.
Ten konkretny egzemplarz może być twój za 16 600 euro, czyli około 76 000 zł. To dość dużo jak na 13-letni samochód z przebiegiem ponad 200 000 km, ale umówmy się. Ta wersja za kilka lat będzie bardzo cenionym przedmiotem kolekcjonerskim. Za kilka lat ludzie nie będą chcieli uwierzyć, że taki egzemplarz w ogóle powstał.
Nowości
E-Mobilność
