Kierowco! Uważaj, na polsko-niemieckiej granicy dzieją się cuda. Nawet Niemcy są wściekli

Choć pandemia koronawirusa wydaje się być już w odwrocie, wciąż nie milkną echa jej wpływu na nasze codzienne życie. Tak jest m. in. na granicy polsko-niemieckiej, gdzie wciąż dochodzi do kuriozalnych sytuacji. Kierowco, przygotuj się na dość nietypową sytuację na tych przejściach granicznych.

granica-polska-niemcy
Podaj dalej

Granica otwarta? Czy jednak nie…

Jak informuje portal Deutsche Welle, Polacy wciąż nie mogą wjeżdżać do regionu Meklemburgii-Pomorza Przedniego na zakupy lub 1-dniowe wycieczki. Mimo, iż granice są już otwarte, Polacy nie mogą wjechać do tego landu. 

U naszych zachodnich sąsiadów o środkach podjętych w walce z koronawirusem decydują poszczególne landy. W Mekleburgii-Pomorzu Przednim sytuacja jest wyjątkowo skomplikowana. Do niemieckiego landu zabrania się przyjazdu turystów na jeden dzień. Oznacza to, że mieszkający przy granicy Polacy nie wjadą tam na sobotni wypad. 

Są jednak wyjątki

Możemy zostawić nasz samochód w garażu i wybrać się na wycieczkę… autokarem. Wówczas przepis jednodniowego pobytu w landzie nie obowiązuje. Do tego regionu mogą wjechać także pracownicy oraz ludzie, którzy chcą spędzić tam więcej niż jeden dzień. 

Przepisy te nie są problematyczne tylko dla Polaków. Jeśli niemiecki turysta przyjedzie na wakacje do hotelu w Polsce, nie będzie mógł wybrać się na jednodniową wycieczkę, chociażby na plażę po niemieckiej stronie wyspy Uznam. 

Przeczytaj również