Z ust córki Sir Franka Williamsa można było ostatnio usłyszeć, że jej zespół pracuje nad tym, aby Esteban Ocon utrzymał się w Formule 1. Był to raczej sygnał w kierunku Mercedesa, na którego ustępstwa i/lub pieniądze liczy kierownictwo zespołu z Grove.
Dla Williamsa liczy się talent, a nie pieniądze
Zarówno zakontraktowany już George Russell oraz przymierzany do drugiego fotela Esteban Ocon to wychowankowie juniorskiego programu Mercedesa. Oficjalnie Russell był wyborem podyktowanym talentem zawodnika. W kuluarach mówi się jednak o wniesieniu budżetu, m.in. przez zniżki lub całkowite zwolnienie z opłat z silniki Mercedesa do bolidu Brytyjczyka.
Claire Williams zarzeka się, że mimo spodziewanego odejścia paydriverów – Lance’a Strolla i Siergieja Sirotkina (oraz końca umowy z Martini), budżet na sezon 2019 jest naprawdę mocny i o decyzji przesądzi głównie talent, a nie pieniądze (!). Niedługo będzie można to zweryfikować, ponieważ według krążących informacji Ocon nie zamierza wnosić budżetu, a wręcz otrzymywać kilkumilionowe wynagrodzenie.
Z drugiej strony jest Robert Kubica, który może wnieść nie tylko swój talent, ale i wkład finansowy dzięki sugerowanemu wsparciu od PKN Orlen. Mówi się tu o kwocie 10 mln dolarów, czyli blisko 40 mln złotych. Potwierdzono, że rozmowy na ten temat trwają, a teraz sama szefowa teamu w ciepłych słowach mówi o Polaku jako mocnym kandydacie do fotela wyścigowego na sezon 2019.
Claire Williams: Zawsze mówiliśmy, że chcemy podjąć decyzję opierając się na czystych danych i wybrać największy talent z puli kierowców, których mamy. W tej chwili nad tym pracujemy. Robert Kubica jest absolutnie na ntej liście, podobnie jak garstka innych zawodników, którzy również mają talent. Robert wykonał w tym orku świetną robotę dla zespołu i byłby fantastycznym partnerem dla George’a. Nie jesteśmy jeszcze jednak gotowi na ostateczną decyzję. Wciąż trwają wewnętrzne rozmowy z kierowcami.
Kubica chce zakończyć temat w ciągu miesiąca
Sformułowania o idealnym partnerze zespołowym i wyborze największego talentu niezwykle cieszą, ale sam Kubica nie popada w hurraoptymizm. Pochodzący z Krakowa 33-latek przed kamerami telewizji Sky Sports skwitował słowa Claire Williams powtarzanym już wcześniej stwierdzeniem, że nie może zbyt długo czekać na decyzję zespołu. To w pewien sposób wywieranie presji na stajni z Grove, która chce grać na zwłokę i sprawdzić, z którego źródła faktycznie może więcej uzyskać.
Robert Kubica: Jeżeli tak powiedziała, to może jest to prawdą. Czas pokaże, a ten leci. Nie chcę czekać tak długo jak w zeszłym roku. Na szczęście niektóre decyzje zapadną wcześniej niż miało to miejsce w 2018. Oczywiście celem jest znalezienie się na polach startowych w przyszłym roku, ale jak powiedziałem, nie mogę czekać do grudnia. Sytuacja jest dosyć jasna, więc zobaczymy. Myślę, że zespół ocenia różne scenariusze i mają rację. Po swojej stronie robię inne rzeczy, dlatego przekonamy się czy dojdzie do zawarcia porozumienia czy też nie. Tak jak powiedziałem wcześniej, jestem skoncentrowany na, nazwijmy to, sprawdzaniu innych możliwości. Nie chcę dowiedzieć się w grudniu lub kiedykolwiek, że jest już za późno i że zostaję z niczym.
W obwodzie jest również Siergiej Sirotkin, który jednak z pewnością ucierpi na kolejnych amerykańskich sankcjach na Rosję za aneksję Krymu. Problemy z dostarczaniem pieniędzy może mieć lub już ma sponsor Rosjanina, SMP Bank. Zresztą to właśnie o aktualnym zawodniku Williamsa bez emocji wypowiada się Claire Williams, która w jego kontekście ani razu nie poruszała tematu jego talentu, jak w przypadku Ocona czy Kubicy.