Dlaczego Polsat chce podzielić F1 między TVP a Eleven Sports?

Portal Wirtualne Media cytuje dziś prezesa TVP, Jacka Kurskiego, który twierdzi, że publiczny nadawca musi dograć „pewne szczegóły techniczne”, aby pozyskać sublicencję na pokazywanie wyścigów Formuły 1 w sezonie 2019.

Dlaczego Polsat chce podzielić F1 między TVP a Eleven Sports?
Podaj dalej

Zdaniem Kurskiego jest wola na taki ruch ze strony Telewizji Polsat Sp. z o.o., która jest większościowym udziałowcem Eleven Sports Network Sp. z o.o. (posiadającej umowę na pokazywanie F1 do 2019 r. włącznie). Koszty oficjalnie miałby pokryć Orlen, który został sponsorem ROKiT Williams Racing, w barwach którego będzie startować Robert Kubica. Transmisje F1 miałaby pokazywać stacja TVP Sport, a w przypadku sukcesów polskiego kierowcy nawet TVP1 lub TVP2.

Kontaktowaliśmy się dziś m.in. w tej sprawie z dyrektorem operacyjnym Eleven Sports, Patrykiem Mirosławskim. On jak i rzecznik Telewizji Polsat odmówili komentarza do słów prezesa TVP.

Komu się to może opłacać?

Jeżeli ktoś może skorzystać na tej sytuacji to najbardziej Polsat. Teoretycznie to on mógłby pokazać w otwartym kanale F1 i czerpać zyski z reklam. Wiadomo też, kto najwięcej zapłaciłby za te reklamy. Mowa oczywiście o Orlenie. Jednak w aktualnej sytuacji politycznej spółki skarbu państwa nie mają prawa wydawać pieniędzy na reklamowanie się m.in. w Polsacie.

W tej sytuacji Polsat może uzyskać zastrzyk finansowy od koncernu paliwowego odsprzedając sublicencję na pokazywanie F1 dla TVP. Co prawda mówi się, że obecna umowa Eleven Sports gwarantuje transmitowanie królowej sportów motorowych tylko na jej kanałach, to jednak zgoda Liberty Media na sublicencje wydaje się formalnością. Przenosiny do TVP dadzą ogromny wzrost oglądalności F1 w Polsce, ponieważ nawet kanał TVP Sport jest dostępny w naziemnej telewizji cyfrowej (MUX-3).

Kto może oberwać?

Gdyby do transakcji doszło, Polsat z pewnością nieźle zarobi, ale zaszkodzi zależnemu od siebie Eleven Sports. Płatna sieć kanałów sportowych wciąż może liczyć na wzrost sprzedaży abonamentów (koszt ok. 15 zł/miesięcznie), ale równoległe transmisje w TVP zbiorą zapewne większą publikę. Prawda jest taka, że większość fanów F1 będzie „januszować” te kilkanaście złotych. Nie pomogą w tym zapewne wysokiej jakości programy publicystyczne z najlepszymi ekspertami i wiele insiderskich relacji.

Trochę szkoda, bo Eleven zdecydowanie wyniosło relacjonowanie F1 na niespotykane dotąd wyżyny i na te wyłączne prawa wręcz „zasłużyli”. Jednak księgowi w Polsacie nie zwykli chyba analizować zasług. Tymczasem ekipa TVP jest już obecna na przedsezonowych testach F1 pod Barceloną, co może zwiastować, że faktycznie porozumienie jest dosyć realne. Strach już trochę pomyśleć jak TVP będzie realizować otoczkę transmisji (w sensie studia, ekspertów). Wolałbym się nie przekonywać.

Przeczytaj również