Stephane Peterhansel (P1, samochody): – Książkę drogowa zaprojektowano tak, by wypchnąć kierowców z toru jazdy, więc nie było łatwo. Nie zgubiliśmy się, ale wahaliśmy się wiele razy. Bardzo mało straciliśmy do Nassera i to jest ważne. Gdy zastanawiasz się rośnie napięcie. Musisz jednak zachować spokój. Ciśnienie nigdy nie znika. Gdy dobrze sobie radzisz na oesie, szkoda byłoby patrzeć jak ten wysiłek idzie na marne. Prowadzenie to najlepsza możliwa pozycja, ale jednocześnie możesz najwięcej stracić.
Nasser Al-Attiyah (P2, samochody): – Nawigacja nie była łatwa, ale cieszę się, że nie mieliśmy problemów. Jutro rozstrzygnie się Rajd Dakar. To będzie trudny etap, ale damy z siebie wszystko. Nie mamy strategii. Po prostu szybko pojedziemy. Stephane jest pod największą presją, ponieważ jest liderem. Jeśli nie dam rady będę drugi.
Yazeed Al-Rajhi (P15, samochody): – Jechaliśmy szybko, a Dirk wykonał świetną pracę. Na 30 kilometrze przed metą przebiliśmy oponę. Postanowiliśmy jechać dalej. Opona rozdarła się na kawałki. To było ryzykowne, ale chcieliśmy wygrać. Postój kosztowałby nas około półtorej minuty, a tak straciliśmy 45 sekund.
Motocykle
Ricky Brabec (P2, motocykle): – Jestem pewien, że Nacho czuł dużą presję. Prowadzenie w Rajdzie Dakar nie jest łatwe. Nie sądzę, by była duża presja zespołu, ale myślę, że jeśli chodzi o osobiste cele jest nerwowo. Jechał dobrze przez cały tydzień i wszystkich zaskakiwał. Jest najlepszym nawigatorem w stawce. Wszyscy chcą wygrać. Zwycięstwo to najlepsza rzecz. Nie mamy poleceń zespołowych.
Sam Sunderland (P3, motocykle): – Popełniłem sporo błędów. To trochę rozczarowujące, ale staram się dać z siebie wszystko. Książka drogowa jest bardzo trudna. Starałem się podążać za najlepszymi, ale nie mogłem znaleźć drogi. Byłem poza trasą i liczyłem, ze szybko wrócę na nią. Zrobiłem jednak kilka kółek.
