Hiszpański producent reklamuje swoje nowe działo jako „idealny samochód do codziennego, miejskiego życia”. Wsiadamy więc za kółko i wyruszamy na zatłoczone barcelońskie ulice. Dosyć szybko zapominamy o dużych gabarytach auta, które we właściwościach jezdnych bardziej przypomina rasowego hot-hatcha niż dużego SUVa. Miejski test: zdany.
– Samochody typu SUV to aktualnie najszybciej rozwijający się segment, a Ateca oznacza dla nas duży krok naprzód, gdyż jest kolejnym filarem naszej firmy, obok rodzin Ibizy i Leona – opowiada Luca de Mao, dyrektor komitetu wykonawczego marki SEAT.
Ateca pojawi się na rynku jeszcze przed rozpoczęciem lata w Niemczech i Hiszpanii, sukcesywnie znajdując swoje miejsce w salonach w innych krajach. Do wyboru będziemy mieli jednostki benzynowe i diesla, wahające się od 115 KM do 190 KM – zarówno z napędem na przednią oś, jak i na wszystkie cztery koła. Do wyboru będziemy mieli także manualną skrzynię biegów i automat DSG. 2-litrowy diesel z automatyczną skrzynią biegów rozpędzi naszą Atecę do 100km/h już w 7,5 sekundy.
SEAT po raz kolejny daje nam do wyboru nie tylko dużą gamę silnikową, ale i wyposażeniową. Opcje, w jakich możemy wybierać zaczynają się na lampach typu Full LED, przez mnogość systemów asystujących, takich jak innowacyjny Traffic Jam Assist (samochód do 60km/h będzie sam hamował, przyspieszał i skręcał, dając kierowcy chwilę wytchnienia w korku), Emergency Assist, kończąc na multimedialnym systemie obsługiwanym za pomocą 8-calowego dotykowego wyświetlacza.