Spis treści:
- Legenda wytrzymałości
- Rajdowe sukcesy imponowały
- Flagowiec nadal zachwyca
Niezniszczalny Saab nadal cieszy się zainteresowaniem
Saab to producent z niesamowitą historią, która sięga czasów II Wojny Światowej. Szwedzka marka zajmowała się wówczas produkcją samolotów. Natomiast kiedy skończyła się wojna, a razem z nią zamówienia na nowe samoloty wojskowe… Saab postanowił się przebranżowić. Przez lata samochody szwedzkiego producenta uchodziły za jedne z najbardziej wytrzymałych na rynku. Ich bezawaryjność i poziom bezpieczeństwa stał się wręcz drogowskazem. I co ciekawe, łączą się z tym nawet pewne zaskakujące historie.

W środowisku krąży historia o tym, że auta marki Saab były tak mocne, że dopuszczano je swego czasu do rajdów samochodowych bez konieczności instalacji klatki bezpieczeństwa. Po sieci krążą archiwalne zdjęcia, które dzisiaj wydają się czymś nierealnym. Na Saaba spada sporych rozmiarów drzewo… a w dachu ledwie mała wgniotka. Zresztą – jeśli poruszyłem już temat rajdów samochodowych, to warto podkreślić, że Saab miał tutaj spore sukcesy, chociażby za sprawą Erika Carlssona. Szwed wygrywał rundy mistrzostw Europy (ówcześnie traktowanych jak mistrzostwa świata) m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Grecji, Monte Carlo, czy we Włoszech oraz stając na podium w wielu innych klasykach.
Auto na dzisiejsze czasy?
Wróćmy jednak na ziemię. Motoryzacja od tamtych czasów bardzo wyraźnie się zmieniła. Choć akurat Saab nadal miał opinię producenta, który tworzy bardzo dobre i trwałe auta. W 1997 roku na rynku pojawił się model 9-5, czyli flagowiec szwedzkiej marki. Samochód do dzisiaj jest bardzo dobrze oceniany. M.in. ze względu na design, elegancję, przestronne i dobrze wyposażone wnętrze, bezawaryjność, czy świetny układ jezdny. Był produkowany do 2012 roku, a więc do samego końca funkcjonowania marki.

Model 9-5 był ceniony w wielu obszarach. Jednym z nich były oczywiście silniki. Nie brakowało tu dużych i mocnych benzynowych jednostek z turbo o mocy 180, 220, czy nawet 300 koni mechanicznych. Był też 2-litrowy diesel o mocy 160, albo 190 koni. Dla wielu osób takie auto może okazać się dobrym wyborem nawet dzisiaj. Szczególnie, że bez żadnego problemu jesteśmy w stanie kupić 9-5 za mniej, niż 10 tysięcy złotych.
Zdjęcie główne: mobile.de