Nowe przepisy pojawiają się w samą porę

Unia Europejska zdecydowała się zmienić termin wprowadzenia nowych limitów emisji CO2 dla samochodów. W obliczu globalnych problemów producentów samochodów, którzy zmagają się z zaostrzającymi się przepisami i problemami z handlem międzynarodowym, Unia Europejska rzuciła im bardzo potrzebne koło ratunkowe. UE złagodzi nadchodzące normy emisji CO2 po intensywnym lobbingu głównych graczy w branży motoryzacyjnej.
To duże zwycięstwo dla producentów samochodów. Ponadto, nadeszło ono w czasie, gdy nowe skutki ceł prezydenta USA Donalda Trumpa wywierają spore ciśnienie na rynki globalne i łańcuchy dostaw.
Pierwotnie Unia Europejska zaproponowała, aby europejscy producenci zmniejszyli emisję CO2 o 15 procent do 2025 roku w porównaniu z poziomami z 2021 roku. Producenci jednak ostro się sprzeciwili. Nazwali cel niewykonalnym i ostrzegali, że może skutkować on gigantycznymi karami w wysokości do 15 miliardów euro. Zgodnie z obowiązującymi teraz przepisami, firmy muszą zapłacić 95 euro za każdy gram CO2 ponad limit. To pomnożone przez każdy sprzedany samochód – daje ogromną sumę.

UE pomoże producentom
W zeszłym miesiącu organ wykonawczy Parlamentu Europejskiego przedstawił poprawkę, która bardziej spodobała się przedstawicielom branży. Zamiast opierać je wyłącznie na 2025 roku, UE uśredni je w latach 2025, 2026 i 2027. To da producentom więcej czasu na zwiększenie liczby sprzedanych samochodów elektrycznych, co zrównoważy emisję CO2 modeli z silnikami spalinowymi.
Jak podaje portal Politico, aż 458 członków Parlamentu Europejskiego zagłosowało za tą zmianą. Tylko 101 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu. Kluczowa poprawka i nowe przepisy wejdą teraz w życie.
Takie odroczenie powinno pomóc europejskim producentom samochodowym w ogromnym stopniu. Tym bardziej, że stoją oni teraz w obliczu zaciekłej konkurencji ze strony chińskich marek. Ale nie wszyscy są zadowoleni z takiej zmiany. Według dyrektora NGO Transport & Environment Cars, lokalne marki będą mogły zdjąć nogę z gazu. Tym samym nie będą wprowadzać nowych i innowacyjnych samochodów elektrycznych.