Kerem Kazaz urodził się 9 grudnia 2005 r. w Stambule. Rajdową pasję zaszczepił w nim ojciec, Ercan Kazaz, który w sporcie jest od niemal 40 lat. Potomek czterokrotnego mistrza Turcji (1999, 2002, 2006, 2007) zaczął startować już w wieku 16 lat. Początkowo poza ojczyzną m.in. na Łotwie, w Estonii oraz w Hiszpanii. W tym roku po raz pierwszy zaczął starty samochodami z napędem na 4 koła i jego talent wprost eksplodował.
Mając 18 lat wjechał z drzwiami do mistrzostw Turcji
W pierwszym sezonie startów w mistrzostwach Turcji sięgnął po tytuł w klasyfikacji generalnej. 18-latek zaczął krajowy czempionat Fordem Fiestą Rally2 i triumfował już na inaugurację (po śniegu!) w Sarikamis Rallisi. Drugą część sezonu przejeździł Hyundaiem i20 N Rally2 zapewniając sobie mistrzostwo Turcji wygraną w kończącym sezon Orhan Yüce İstanbul Rallisi. Z automatu wyjeździł też mistrzostwo Turcji juniorów, ale przy triumfie w generalce to trofeum nieco blednie.
Z kolei Fordem Fiestą Rally3 zaliczył tegoroczny sezon mistrzostw Europy (3. w ERC3, 2. w Fiesta Rally3 Trophy) oraz dwa występy w mistrzostwach świata (Łotwa i Finlandia w stawce WRC3). Dodatkowo wyjeździł wicemistrzostwo Łotwy w klasyfikacji generalnej. Zliczając wszystkie imprezy, w których brał udział, tylko w 2024 r. zaliczył wyraźnie ponad 20 rajdowych tygodni (odbiory, zapoznanie z trasą, rajd). Można zatem przyjąć, że co najmniej pół tego roku spędził w rajdówce.
Zapamiętajcie to nazwisko
Tak duża liczba startów potrafi dać naprawdę wiele młodemu kierowcy. Pokazują to nie tylko przykład dwukrotnego mistrza WRC, Kallego Rovanpery. Podobne możliwości swego czasu miał też chociażby Nikołaj Griazin, dziś fabryczny kierowca Citroena w WRC2. Jeśli Kerem Kazaz już teraz w wieku zaledwie 18 lat ma takie możliwości startów, to wielce prawdopodobne, że zacznie robić szybkie postępy.
Choć wiele przed nim do udowodnienia, to fakt, że już w tym wieku potrafi zarządzać tempem i dowozić mistrzostwo, dobrze o nim świadczy. Jeżeli nadal będzie mógł pozwolić sobie na tak dużą częstotliwość rajdów, za kilka lat może być prawdziwą sensacją. Może nawet WRC, które wciąż czeka na mistrza spoza Europy.
