Już w ten weekend poznamy mistrza ERC? Walia powraca do rajdów na najwyższym poziomie

W nadchodzący weekend odbędzie się siódma runda sezonu ERC, czyli Rali Ceredigion. Rajdy samochodowe na najwyższym poziomie po kilku latach przerwy powracają zatem do Wielkiej Brytanii, a konkretniej mówiąc do Walii. Dla wielu osób zaskoczeniem może być to, że będzie to rajd… asfaltowy. Teoretycznie możliwym jest, że już w okolicach Aberystwyth poznamy mistrza Europy. Co musi się wydarzyć, aby taki scenariusz się spełnił?

ERC Rali Ceredigion
Podaj dalej

Decydująca faza sezonu ERC

Nazwa Rali Ceredigion nawiązuje do walijskiego hrabstwa, w którym tenże rajd się odbędzie. Historycznie kraina ta nazywała się Cardiganshire, co nawiązywało do tego, że jest ona położona nad zatoką Cardigan. Największym miastem hrabstwa Ceredigion jest Aberystwyth i to właśnie tam zlokalizowana będzie baza imprezy. W średniowieczu była to stolica Walii, aktualnie zaś jest to ośrodek wypoczynkowy i uzdrowiskowy, w czym pomaga oczywiście lokalizacja, a więc bliskość wspomnianej zatoki Cardigan.

ERC Rali Ceredigion
fot. WRC Promoter GmbH / Red Bull Content Pool

Warto zauważyć, że jest to bardzo młoda impreza. Jej pierwsza edycja odbyła się w 2019 roku. Po przerwie wymuszonej pandemią koronawirusa druga edycja odbyła się w 2022 roku. Wówczas rundę Tour European Rally wygrał… nie kto inny, jak Hayden Paddon. Po roku Rali Ceredigion znalazł się już w kalendarzu European Rally Trophy skąd, podobnie jak Rajd Śląska, awansował do Rajdowych Mistrzostw Europy. Zatem do tej pory odbyły się zaledwie trzy edycje walijskiej imprezy. Można tutaj zauważyć, że od początku strategia była bardzo dobrze przemyślana i dzięki wsparciu sponsorów oraz lokalnych władz rajd błyskawicznie awansował do rangi ERC.

Na kogo trzeba tu uważać?

Dwie z trzech dotychczasowych edycji rajdu wygrał Walijczyk Osian Pryce. Jego oczywiście i tym razem nie brakuje na liście zgłoszeń. W tym sezonie ERC bardzo często rozmawiamy o „lokalności” Rajdowych Mistrzostw Europy. Tutaj oprócz Pryce’a musimy wspomnieć Williama Creightona, Chrisa Ingrama oraz Keitha Cronina. To pierwsza trójka mistrzostw Wielkiej Brytanii i oczywiście wszyscy pojawią się na Rali Ceredigion. Szybki w Walii powinien być też Irlandczyk startujący w pełnym cyklu ERC, czyli Jon Armstrong.

ERC Rali Ceredigion
fot. Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

Jeśli chodzi o stałych uczestników Rajdowych Mistrzostw Europy – poza Armstrongiem naturalnie – to musimy tutaj wspomnieć o pięciu nazwiskach. Są to Hayden Paddon, Mathieu Franceschi, Miko Marczyk, Andrea Mabellini oraz Simone Tempestini. Jak już wspominałem, Paddon wcześniej wystartował w tej imprezie i wygrał ją pokonując zdecydowanie Osiana Pryce’a. A to sprawia, że być może to właśnie Nowozelandczyk będzie w nadchodzący weekend głównym faworytem do zwycięstwa.

Mistrza Europy poznamy już teraz?

W rundzie ERC maksymalnie zdobyć można 35 punktów. 30 za zwycięstwo oraz 5 za wygrany Power Stage. Jeśli Paddon zrealizowałby taki scenariusz, miałby na swoim koncie 131 punktów. Wówczas Mathieu Franceschi musiałby zdobyć minimum 14 punktów a Miko Marczyk minimum 24 punkty, aby zachować szansę na mistrzostwo. Marczyk musiałby zatem być drugi. Franceschiemu wystarczyłoby 6. miejsce w rajdzie bez patrzenia na Power Stage. Paddon zdobędzie mistrzostwo jeśli po walijskiej rundzie będzie miał przynajmniej 36 punktów przewagi nad Francuzem i Polakiem.

ERC Rali Ceredigion
fot. Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

Czy to możliwe? W rajdach wszystko jest możliwe. Tym bardziej w tak szalonym sezonie. Rajd wystartuje w piątek wieczorem dwoma przejazdami superoesu w Aberystwyth. W sobotę zawodnicy pokonają osiem odcinków specjalnych, zaś w niedzielę zaledwie cztery. Warto dodać, że sobotnie zmagania znów zakończą dwa przejazdy miejskiego superoesu. Najdłuższym odcinkiem specjalnym rajdu będzie ponad 26-kilometrowy Llyn Brianne, który zawodnicy pokonają dwukrotnie w sobotę.

Przeczytaj również