Kompaktowy SUV nie cieszył się dużym zainteresowaniem
To jednak może się zmienić. Samochód pojawił się na rynku jeszcze w 2015 roku, ale nigdy nie przebił się przez popularny segment kompaktowych SUV-ów. Ma on jednak bardzo atrakcyjny wygląd, a do tego bardzo dobre wyposażenie.
Samochód nie sprzedawał się jednak wybitnie dobrze. Najlepszy był dla tego modelu rok 2017, kiedy japoński producent sprzedał dokładnie 137 094 egzemplarzy na całym świecie. Na firmach pokroju Mazdy takie liczby nie robią ogromnego wrażenia. Nie pomógł także facelifitng. Wszystko to doprowadziło do przedwczesnej „kasacji” modelu ze sprzedaży, która nastąpiła w 2021 roku. Japończycy wprowadzili w zamian model CX-30.
Dziś ten SUV może cieszyć się jednak naprawdę sporym zainteresowaniem. W przeciwieństwie do innych producentów, miał on pod maską zarówno benzynę, jak i Diesla. Samochody dostępne były z jednostkami o mocach od 105 do 150 koni mechanicznych. Ponadto, CX-3 była często dużo lepiej wyposażona od swoich rywali. Co więcej, posiadał on nawet napęd na wszystkie cztery koła.
Powodem słabej sprzedaży była cena
Jeśli więc spojrzymy na CX-3 jako całość, wydaje się, że samochód nie ma żadnych wad. Dobre silniki, świetne wyposażenie i ładny wygląd. Problemem była jednak cena. Samochód w 2020 roku kosztował o około 10 000 złotych więcej niż rywal Skoda Kamiq. To spora różnica, więc klienci nie decydowali się na japońskiego kompaktowego SUV-a. Mimo iż posiadał on bogatszy sprzęt, czy lepszą wydajność.
Teraz samochód możemy jednak kupować na rynku aut używanych, gdzie ze względu na niewielkie „oryginalne” zainteresowanie, ma on bardzo ciekawe ceny. Egzemplarze z przebiegami około 200 000 kilometrów możemy kupić już za 35 000 złotych. Jeśli interesuje was bardziej nalot do 100 000 km, trzeba dołożyć około 10-15 tysięcy.
Niemieccy dziennikarze z portalu Auto Bild przetestowali niedawno egzemplarz z przebiegiem zaledwie 48 tys. km. Jego cena wynosiła już 18 000 euro, czyli około 70 000 złotych, ale za to mówimy tu o praktycznie nowym samochodzie.