Bilet do tradycyjnej motoryzacji
Zmiany jakie zaszły w naszych samochodach w ostatnich kilku latach są widoczne gołym okiem. Ciężko dziś o samochód z prostym silnikiem benzynowym czy wysokoprężnym, bez jakiekolwiek ingerencji elektrycznego silnika. Nie mówiąc już o wnętrzu, które przeładowane są ekranami. I nie chcemy tu rozpisywać się nad tym, czy to dobrze, czy nie dobrze. Taki po prostu mamy stan rzeczy.
Ale jeszcze nie tak dawno temu samochody były dużo prostsze, a w naszym kraju nie brakuje purystów, którzy tęsknią za (nie tak) dawnymi czasami. Ta zielona Skoda jest idealnym egzemplarzem właśnie dal nich.
Na pierwszy rzut oka to Octavia jak każda inna – nic atrakcyjnego. Takich samochodów widzimy przecież codziennie na pęczki. Ale jednak taka jak ta stanowi rzadkość.
Skoda z niezawodnym silnikiem
Przedstawiany dziś egzemplarz to Skoda Octavia drugiej generacji z 2006 roku z klasycznym, atmosferycznym silnikiem benzynowym o pojemności 1,6 litra. Ikona naszych południowych sąsiadów zazwyczaj dostępna jest na rynku używanym z silnikiem Diesla. Ale ta jednostka o mocy 102 KM jest idealna dla tradycjonalistów.
Po liftingu pojawił się nowy silnik 1.2 TSI. Starsza jednostka była jednak tańsza w utrzymaniu i serwisowaniu. A co jeśli chodzi o wyposażenie wnętrza? Co ciekawe, Octavia ta nie jest absolutnym golasem, jak można by było się spodziewać po cenie.
Jest to wyższa wersja Ambiente, która ma światła przeciwmgłowe i lakierowane klamki. Mimo to, istnieje absolutne minimum wyposażenia we wnętrzu, co znów, puryści mogą uznać za duży plus. Nie ma tu nic, co może się zepsuć, a najważniejszym wyposażeniem luksusu jest ręczna klimatyzacja.
Przede wszystkim samochód był od nowości w rękach jednego właściciela, który w tym czasie cały czas serwisował samochód w ASO. Skoda ma dzisiaj zaledwie 37 413 kilometrów, co po 18 latach jest niczym. Ponadto, cena jest naprawdę przystępna. Sprzedający życzy sobie za nią tylko 4950 euro, czyli około 20 000 złotych.