Nowy, japoński SUV za 107 900 zł powraca z tym, o co prosili Polacy. Mimo niskiej ceny, zyskał sporo wyposażenia

Miejski SUV, a w naszym kraju wręcz japoński SUV, to coraz częściej poszukiwany rodzaj samochodu. W odpowiedzi na ten trend Nissan odświeżył swojego zgrabnego (w końcu coupe) crossovera Juke. Pierwsze egzemplarze trafiły właśnie do Polski, a ich cena początkowa to tylko 107 900 zł.

Nissan Juke N-Sport 2024 / japoński SUV
Podaj dalej

Nissan Juke to drugi najpopularniejszy model japońskiego producenta w Polsce. Lepiej sprzedaje się tylko większy Qashqai, ale w odświeżonej wersji ten miejski crossover będzie miał nowe argumenty. Choć może wydawać się to błahe, to jednym z nich będzie kolor nadwozia. Nissan Juke przywraca bowiem uwielbiany także przez Polaków żółty lakier.

Nissan Juke N-Sport 2024 / przód
fot. Nissan

„Powrót żółtego lakieru nadwozia do gamy Juke jest bezpośrednią konsekwencją próśb klientów, którzy pokochali ten kolor, gdy został wprowadzony w pierwszej generacji tego modelu” – czytamy w komunikacie producenta. „Nowy żółty kolor różni się odcieniem od tego, który był stosowany w poprzedniej generacji. Nowy lakier jest nieco jaśniejszy, dzięki czemu samochód wygląda bardziej nowocześnie i wyraziście” – podkreśla Nissan.

Japoński SUV zaczyna z niskiego pułapu cenowego

Kolejnym argumentem ma być też dość niska cena początkowa, bo 107 900 zł to przyzwoity pułap. Może nie budżetowy, ale przykład Toyoty Yaris Cross pokazuje, że SUV-y w takiej cenie mogą najbardziej przyciągać. Jednak w odróżnieniu od Yarisa Cross, Nissan Juke nie oferuje w tej cenie napędu hybrydowego. Najtańsza opcja spalinowa w wersji wyposażenia Acenta ma pod maską 1-litrowy, 3-cylindrowy silnik benzynowy. Z turbodoładowaniem generuje to 114 KM.

Nissan Juke N-Sport 2024 / tył
fot. Nissan

Choć może nie robi to szału, to jest to najczęściej wybierana jednostka wśród polskich klientów Nissana. Co prawda ten japoński SUV z takim napędem ma przyspieszenie do setki na poziomie 10,7 sekundy, ale za to spalanie w trasie to 5,1 l/100 km (wg WLTP). Jazda typowo miejska podnosi poziom zużycia do 7 l na setkę. Niska cena wersji Acenta to także zasługa zastosowania chociażby hamulców bębnowych z tyłu. Ten silnik oferowany jest z 6-biegową skrzynią manualną lub 7-stopniowym automatem DCT (od 115 900 zł).

Podstawowe wyposażenie wcale nie jest w biedzie

Jednak w odświeżonej wersji Acenta za 107 900 zł nie powinna być nazywana ubogą. W środku zastosowano bowiem większe ekrany. Cyfrowy kokpit za kierownicą ma teraz 7 cali oraz zintegrowane zegary. Natomiast główny tablet infotainmentu ma już 12,3 cala i pochylono go o 8 stopniu w kierunku kierowcy. System multimedialny NissanConnect umożliwia bezprzewodowe połączenie z Android Auto i Apple CarPlay.

Nissan Juke N-Sport 2024 / nowy ekran
fot. Nissan

Ulepszono też tapicerkę, wydłużono podłokietnik, a zarazem zwiększono schowek w desce rozdzielczej. Z kolei kamera cofania ma wyższą rozdzielczość, bo już nie 0,3, a 1,3 megapiksela. To pozwala na zdecydowanie większą precyzję przy korzystaniu z tej funkcji. W efekcie spalinowa Acenta jest lepiej wyposażona niż wyższa w hierarchii wersja N-Connecta przed odświeżeniem, zarazem będąc tańsza.

„Klienci Nissana Juke to często osoby chcące się wyróżnić, stąd stylistyka jest głównym motywem jego zakupu. Dlatego cieszę się, że do oferty wrócił wyrazisty żółty kolor, bez wątpienia zwracający uwagę na ulicach i wielu osobom «historycznie» kojarzący się z tym modelem. Ale to nie wszystko – wraz z odświeżeniem tego popularnego miejskiego coupé crossovera klienci zyskają także nowe materiały we wnętrzu, udoskonalone funkcje łączności oraz wyższy komfort jazdy. Jestem przekonany, że przełoży się to na jeszcze większą atrakcyjność tego modelu wśród klientów w Polsce” – powiedział Piotr Laube, dyrektor zarządzający marki Nissan w Astara NIP Poland.

Nissan Juke N-Sport 2024 / przednie fotele / kabina
fot. Nissan

Co ciekawe, podstawowa wersja wyposażenia Acenta po raz pierwszy będzie miała też opcję napędu hybrydowego. Jego ceny zaczną się od 131 000 zł, czyli poziom mocniejszej wersji (130-konnej) Toyoty Yaris Cross. Hybrydowy układ Nissana Juke zaoferuje za to więcej mocy. Skumulowana wartość wyniesie 143 KM. Spalinowym sercem hybrydy jest 94-konny silnik opracowany specjalnie do współpracy z 49-konnym silnikiem elektrycznym. Zelektryfikowany napęd umożliwia oczywiście niższe spalanie, które przy średnich prędkościach spada do 4,1 l/100 km.

Ekstra komfort, technologie i design za dopłatą

Wyższe wersje wyposażenia, czyli N-Connecta, N-Design czy Tekna stawiają oczywiście na większą wygodę. Wynika to chociażby z nowych foteli o podwyższonym komforcie. Znajdziemy w nich również bezprzewodowy ładowarki do telefonów, które pomieszczą smartfony o gabarytach iPhone’a 12 Pro Max. Ponadto z przodu i co ważne z tyłu pojazdu dostępne są gniazda USB-A i C. Listę wszystkich atrakcji znajdziemy tutaj.

Nissan Juke N-Sport 2024 / bok
fot. Nissan

Wprowadzono też nową, najwyższą wersję wyposażenia o nazwie N-Sport (od 140 790 zł). Do topowej specyfikacji ma przyciągać design, gdzie znajdziemy kontrast żółtego koloru z czarnym wykończeniem dachu, kół, bocznych lusterek, nadkoli, osłony chłodnicy oraz słupków A i B. „Całościowy efekt wzmacnia atrakcyjność wizualną modelu Juke – dodaje mu jeszcze zadziorności i charakteru” – przekonuje w komunikacie Nissan.

Cennik odświeżonego Nissana Juke’a drugiej generacji można sprawdzić tutaj (plik pdf).

Nissan Juke N-Sport 2024 / tylna kanapa
fot. Nissan

Przeczytaj również