Hyundai i Kia z system AAS
Im szybciej chce się jeździć samochodem elektrycznym, tym zasięg odpowiednio maleje. Dlatego też liczbę możliwych pokonanych kilometrów na jednym ładowaniu, jakie podają producenci trzeba znacząco zmniejszyć. Przed zakupem elektryka najlepiej zorientować u samych właścicieli, ile faktycznie można przy normalnej lub nieco szybszej jeździe przejechać kilometrów.
Producenci mają świadomość tego, że taka sytuacja nie sprzyja im pod kątem pozyskiwania większej ilości klientów. Dlatego też szukają nowych rozwiązań technologicznych, które pozwolą zyskać dłuższą drogę. Jednym z nowych pomysłów jest system AAS, czyli Active Air Skirt. Polega on na umieszczeniu pod zderzakiem, a przed przednimi kołami, aktywnych spojlerów. Założenie jest takie, że przy prędkości już 80 km/h będą się one wysuwały na dół, aby zoptymalizować przepływ powietrza pod karoserią i tym samym zmniejszyć opór powietrza. Dzięki temu akumulator zachowuje więcej mocy i jest w stanie pozwolić pokonać więcej kilometrów.
Takie rozwiązanie korzystnie wpłynie również na aerodynamikę i docisk, a więc jazda stanie się znacznie przyjemniejsza. Pierwsze testy pokazały, że dzięki takiemu rozwiązaniu samochód elektryczny będzie w stanie przejechać 6 kilometrów więcej na jednym ładowaniu. Biorąc pod uwagę, że taka funkcja technologiczna docelowo ma być standardem, to każdy kilometr jest cenny. Warto jednak podkreślić, że nowy system będzie dalej testowany i nie jest wykluczone, że liczba kilometrów wzrośnie. W dużej mierze ma on pomóc pojazdom typu SUV, które narażone są na największe opory.
Producenci walczą o klientów
Rynek samochodów elektrycznych nieustannie rośnie, a konkurencja jest coraz większa. Klienci mają bardzo duży wybór aut, na jakie mogą się zdecydować idąc w elektromobilność. Dlatego też w dużej mierze to zasięg odgrywa w podjęciu ostatecznej decyzji kluczową rolę. Oczywiście zaraz obok ceny. Choć nie ma co ukrywać, że im dłuższy zasięg, tym też i cena samochodu znacznie wyższa.
W ostatnim czasie samochody elektryczne złapały nieco większą zadyszkę, jeżeli chodzi o zainteresowanie klientów. Ten rok niewątpliwie nie będzie łatwy, jeżeli chodzi o pozyskiwanie klientów i sprzedaż wyprodukowanych aut. To też wiąże się jednak z tym, że na klientów będą czekały większe promocje i wyprzedaże, aby pozbywać się pojazdów, które zostały wyprodukowane. Warto niewątpliwie będzie śledzić w tym roku dane sprzedażowe nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Wszystko po to, aby m.in. obserwować, jaki kierunek w elektromobilności jest na topie wśród klientów. Cena? Zasięg? Producent? A może coś zupełnie innego.