Volkswagen Passat B5 w nieskazitelnym stanie
Ten samochód przez lata swojej pracy zyskał reputację niezniszczalnego. A w tej konkretnej wersji wydaje się, że jest to jeszcze bardziej prawdziwe. Jeśli dodamy do tego, że ten egzemplarz głównie stał w garażu i przejechał zaledwie 27 000 kilometrów, przed nim jeszcze wiele lat bezawaryjnej jazdy.
To, że Volkswagen Passat B5 jest niezniszczalny, potwierdzają różnego rodzaju statystyki i rankingi awaryjności. Nie jest to tylko lokalna legenda. Do dziś wiele osób jeździ Passatami, a jeśli przypadkiem samochód się zepsuje, znajdują kolejnego. Nie ma w tym nic dziwnego. Proste i tanie w naprawie, mało pali… Nie bez powodu Passat podbił serca setek tysięcy kierowców.
Nie zmienia się czegoś, co działa
Wielu kierowców nie jest fanami tabletów na desce rozdzielczej, hybryd, czy SUV-ów. Dla nich motoryzacja skończyła się właśnie wtedy, gdy z taśmy produkcyjnej zjechał ostatni Passat B5. I choć będą mieli coraz trudniej znaleźć dla siebie odpowiedni samochód, co jakiś czas pojawiają się na rynku takie perełki.
Ten samochód to egzemplarz po liftingu z 2002 roku. Do dziś jest jak nowy. Jego pierwszym i jedynym właścicielem był (i nadal jest) 88-letni pan, który starannie serwisował i zawsze garażował swoje oczko w głowie. Ale pomiędzy wizytami w serwisie nie korzystał z niego zbyt wiele. W niecałe 22 lata na liczniku pojawiło się tylko 27 000 kilometrów. Wielu kierowców więcej przejeżdża w rok.
Samochód wygląda świetnie zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz. Próżno doszukiwać się tu jakichkolwiek śladów użytkowania. Pod maską nie znajdziemy jednak najbardziej popularnego Diesla.
Niezawodna i nieśmiertelna benzyna zamiast Diesla
Oczywiście, najbardziej popularnym i kultowym połączeniem jest Passat i 1.9 TDI. Tutaj jednak go nie znajdziemy, ale to nie tak, że działa to na jego niekorzyść. Pod maską pracuje tu bowiem dwulitrowa benzyna o mocy 115 KM. Przy stosunkowo niskiej masie samochodu od 0 do 100 km/h rozpędzi się on w 11,2 sekundy, co nie jest wynikiem fatalnym. Wyposażenie jest podobnie półskromne jak silnik. To wersja Comfortline. Mamy więc klimę, ale tylko manualną.
Nie ma co jednak liczyć na wiele wodotrysków. Tu chodzi przede wszystkim o stan samochodu i śmiesznie niski przebieg. Dosłownie nie ma co tu się zepsuć. Ponadto, te silniki również mogą przejeżdżać setki tysięcy kilometrów, podobnie jak Diesel.
Co więcej, jego cena jest śmiesznie niska. Jak za niemalże nowego Passata B5 7999 euro (34 000 zł) to okazja. Ponadto, jeśli uda się wam utrzymać jego świetny stan i niski przebieg, za kilka lat samochód z pewnością będzie wart dużo więcej.