Leon Madsen jest gotowy. To jest ten sezon, w którym Duńczyk pokona Bartosza Zmarzlika?

Faworyci do tytułu indywidualnego mistrza świata na żużlu? Jest ich co najmniej kilku. Natomiast w jednym szeregu oprócz Bartosza Zmarzlika jest też z całą pewnością Leon Madsen. Aktualny wicemistrz świata nie chce już więcej przegrywać i nie chce oglądać pleców Zmarzlika. Do jakiego stopnia będzie to możliwe dla zawodnika Włókniarza Częstochowa? Przekonamy się wkrótce.

Leon Madsen jest gotowy. To jest ten sezon, w którym Duńczyk pokona Bartosza Zmarzlika?
Podaj dalej

Leon Madsen wykona krok w przód?

Mam nadzieję, że od samego początku tempem będę bliżej Bartka. To jest podstawa, żeby od początku sezonu mocno naciskać. Bardzo ciężko jest wspinać się na tę drabinę przez cały rok i przez cały sezon być tym goniącym. Chcę od samego początku mocno rozpocząć. Celem jest to, aby w każdych zawodach awansować do finału i walczyć o jak najlepsze pozycje. Facetem do pokonania jest teraz Bartek, on jest niesamowicie szybki i dobrze rozpoczął ten sezon. Ale ja muszę patrzeć na siebie i robić wszystko, co w mojej mocy, aby wygrywać. Zobaczymy, jak potoczy się ten sezon – powiedział mi Leon Madsen.

FIMSpeedway.com

W ubiegłym roku Madsen co prawda nie wygrał ani jednej rundy, ale aż pięciokrotnie stał na podium. Przez cały sezon tylko Duńczyk oraz Zmarzlik awansowali przynajmniej do półfinałów w przypadku wszystkich rund Grand Prix. Czego zabrakło? No właśnie – może takiej kropki nad „i” w postaci zwycięstw w rundach? Zmarzlik wygrał trzy rundy, Madsen ani jednej. To mogło odegrać jakąś rolę w tym, że urodzony w Vejle zawodnik nie jest teraz mistrzem, a wicemistrzem świata.

Wiem, że potrafię pokonać Bartka, ale cały czas muszę być na moim najwyższym poziomie. Musze utrzymywać koncentrację cały czas – podkreśla Madsen. -Bardzo ciężko pracowaliśmy w zimie. Musieliśmy wykonać kilka zmian przy motocyklach, m.in. z ustawieniami. Pre-season wyglądał dobrze, czuję się szybki. Wierzę w to, że ten sezon dobrze się dla mnie potoczy – podsumował Duńczyk.

Na co stać Mikkela Michelsena?

Mikkel Michelsen rozpoczął sezon 2022 kapitalnie. Najpierw zajął 3. miejsce w Gorican, a później dotarł do finału w Warszawie. Z 30 punktami Duńczyk zajmował wtedy 3. miejsce w klasyfikacji przechodniej, tylko 2 punkty za Zmarzlikiem. Co wydarzyło się później? No właśnie… oto jest pytanie. Fatalne występy w Pradze oraz Teterow chyba przekreśliły szanse Michelsena na medal. Nieobecność w Malilli też nie była bez znaczenia…

FIMSpeedway.com

Poprzedni sezon rozpoczął się dla mnie bardzo dobrze. Ale później doszedłem chyba do ściany – niewiele mogłem zmienić. To był dobry sezon, ale miałem zbyt wiele upadków i kontuzji, aby na koniec to wyglądało dobrze. Mam nadzieję, że uda mi się przenieść tę formę do tego sezonu, ale że będzie wokół mnie jednocześnie trochę mniej pecha. Wiem jak awansować do półfinałów i do finałów w zawodach Grand Prix. Chcę rozpocząć jak najlepiej w Gorican i zobaczymy, co się później wydarzy – powiedział mi Mikkel Michelsen.

Starty w Grand Prix oczywiście wytwarzają pewną presję. Chcę w tym roku podchodzić do tego tematu trochę inaczej – być bardziej zrelaksowanym. Tak czy inaczej mam swoje cele. Wiem, że jestem szybki. Chcę utrzymać odpowiedni poziom przez cały sezon. Jeśli uniknę w tym roku kontuzji, mogę walczyć o najwyższe cele. Każdy z nas jest tutaj po to, aby walczyć o mistrzostwo. Nikt startujący w Grand Prix nie chce być drugi, albo trzeci – celem jest tytuł – podsumował zawodnik urodzony w Nykobing Falster.

Kolejny, który powalczy o medal?

No i pozostał nam jeszcze trzeci Duńczyk w stawce, Anders Thomsen. On w 2022 roku zajął w Grand Prix 14. miejsce, pokonując wyłącznie Pawła Przedpełskiego. Ale gdybym w tym momencie zakończył ten opis, skrzywdziłbym zawodnika urodzonego w 1994 roku w Odense. Thomsen był w finale w Gorican, później wygrał rundę w Gorzowie Wielkopolskim! Dobrze poradził sobie też w Pradze. Ale… ale później przyszła kontuzja, która wszystko to przekreśliła.

FIMSpeedway.com

Oczywiście w ubiegłym sezonie zmagałem się z kontuzją. Zimą wciąż przygotowałem się do tego, aby fizycznie być gotowym na sezon 2023. To nie było wcale takie łatwe wyzwanie. Natomiast teraz zaczynamy już jeździć. Kiedy zakładam kask na głowę, cały ból znika i zaczynam myśleć o czymś zupełnie innym. Z całą pewnością będę gotowy na start sezonu w Chorwacji. W tym sezonie celem musi być walka o podium, o medale. Natomiast nie dopuszczam do siebie tego, aby być poza TOP6 – powiedział mi Thomsen.

Przeczytaj również