Hamilton ze zwolnieniem
Organy zarządzające Formułą 1 w zeszłym roku zaostrzyły egzekwowanie przepisów, które nakazują kierowcom, by ze względu na ryzyko obrażeń w przypadku pożaru, nie nosili biżuterii. Zapis ten był często wytykany Lewisowi Hamiltonowi, który nie stroni od ozdób. Część z nich niestety dla Brytyjczyka była ciężka do zdjęcia.
Wraz ze startem nowego sezonu zespoły był zobowiązane do wypełnienia arkuszy samokontroli zawodników. Mercedes nie zdecydował się na potwierdzenie, że Hamilton nie będzie nosił żadnej biżuterii w postaci kolczyków, metalowych łańcuszków na szyję lub zegarków. Jednak delegat medyczny FIA poradził sędziom, by ci wydali zwolnienie dla Brytyjczyka ze względu na trudności w usunięciu jednej z części biżuterii.
Sędziowie się tłumaczą
– Sędziowie skonsultowali się z delegatem medycznym FIA, który zapoznał się z raportem medycznym, zbadał kierowcę i zgodził się z zawartą w nim opinią. Zdecydowaliśmy się nie podejmować dalszych działań, ponieważ istnieją obawy dotyczące oszpecenia przy częstych próbach usunięcia – tłumaczyli sędziowie.
Hamilton będzie mógł jeździć z kolczykiem w nosie, który został założony mu w taki sposób, który utrudnia jego zdejmowanie i zakładanie. Gdy Brytyjczyk zrobił to w zeszłym roku nabawił się infekcji.
Gwiazdy mogą więcej?
Nie ma wątpliwości, że Lewis Hamilton jest jedną z największą gwiazd Formuły 1. Brytyjczyk ma w swoim dorobku siedem mistrzowskich tytułów. Z 310 wyścigów, w których wystartował, najlepszy był 103 razy. 191 razy stał na podium i 103 razy ruszał do rywalizacji z pole position.
Brytyjczyk jeśli jeszcze nie jest rekordzistą w danej statystyce, to jest o krok od pobicia wyników Michaela Schumachera. W tym sezonie może się jednak wydarzyć wszystko i Hamilton może zostać statystycznie najlepszym kierowcą w historii mistrzostw świata.