Rosjanie wracają
Po wybuchu wojny w Ukrainie najgłośniej mówiło się o Nikicie Mazepinie, który stracił miejsce w ekipie Haas przez powiązania jego ojca z Wladimirem Putinem. Sponsor Rosjanina również stracił miejsce w Formule 1 i wielokrotnie zapowiadano sądową batalię.
Mazepin ostatecznie zgodził się pójść na współpracę z FIA i powróci do międzynarodowych startów. Rosjanin będzie rywalizował w Asian Le Mans Series, które może dać przepustkę do 24-godzinnego wyścigu Le Mans.
– Mam nadzieję, że wraz z moimi kolegami z zespołu 99 Racing, zdobędę wspaniałe doświadczenie w sportowej rywalizacji, którą kocham – zapowiadał Mazepin.
Powrót do mistrzostw świata
Na jeszcze śmielszy krok zdecydował się były kierowca Red Bulla: Daniił Kwiat. Rosjanin zasili szeregi ekipy Prema i będzie rywalizował w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych w klasie LMP2. 28-latek przed wybuchem wojny miał w planach starty z ekipą G-Drive, ale zespół ze względu na swoje pochodzenie został zbanowany przez FIA.
– Chcę zaapelować do wszystkich federacji sportowych i MKOL, by sport był poza polityką. My, sportowcy, możemy pomóc zjednoczyć narody w nadchodzących czasach. Przeraża mnie widok konfliktu miedzy dwoma bratnimi narodami. Chcę, by moje córka i wszystkie dzieci cieszyły się cudownym światem – apelował Kwiat.
Kwiat, który zdecydował się na wypełnienie wszystkich obostrzeń, potwierdził, ze ma zgodę na starty zarówno w Europie, jak i w USA.
– Przez długi czas sytuacja była bardzo napięta, ale nieco się to uspokoiło. NASCAR dał świetny przykład i zachował się jak sport. Powinno to łączyć ludzi, a NASCAR jest doskonałym przykładem dla innych, także w Europie – komentował.
Rosyjscy sportowcy mogą startować w zawodach pod egidą FIA tylko wtedy, gdy nie będą w żaden sposób prezentować narodowych barw i podpiszą oświadczenia, w których nie popierają działań Władimira Putina.