Dakar 2023 – prolog na start
Na start rywalizacji organizatorzy przygotowali mierzący trzynaście kilometrów prolog w okolicy bazy imprezy: Sea Camp. Była to jedyna próba imprezy, z którą zawodnicy mogli się zapoznać przed rozpoczęciem jazd. Nie można było jednak tego robić w pojazdach przygotowywanych do rywalizacji i innych napędzanych silnikami spalinowymi. Dopuszczone do zapoznania zostały jedynie rowery i hulajnogi. Ci bardziej precyzyjni mogli poznać próbę spacerując.
Trzynastokilometrowy prolog był zaledwie króciutką rozgrzewką przed tym, co czeka zawodników dalej. Jutro cała stawka pozostanie w Sea Camp, ale trasa wokół pierwszej bazy imprezy będzie liczyć 601 kilometrów. 367 kilometrów będzie stanowił odcinek specjalny.
Organizatorzy zapowiedzieli, że na trasie znajdą się zarówno piaszczyste fragmenty, jak i kamienie oraz zwykłe szutrowe drogi. Pod koniec pojawią się pierwsze wydmy. Etap nie jest oceniany jako szczególnie trudny, ale start rywalizacji może spowodować, że pojawią się pierwsze niespodzianki. Każdy będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, co może przyczynić się do większej liczby błędów.
Wiśniewski pierwszym z Polaków
Wśród biało-czerwonych jako pierwszy na trasę ruszył Kamil Wiśniewski. Reprezentant ORLEN Team wywalczył piąte miejsce w stawce quadów. Do najszybszego dziś: Alexandre’a Girouda stracił 26 sekundy.
Jako drugi do boju ruszył motocyklista: Maciej Giemza. Polak, który do tej pory kończył te edycje Dakaru, które odbywały się w parzystych latach rozpoczął rywalizację spokojnie i znalazł się na 29. pozycji. Czołową trójkę wśród motocyklistów stworzyli Toby Price, Daniel Sanders i Ross Branch. Czołową dwójkę dzieliła ledwie sekunda.
Biało-czerwone cztery koła
W tym roku w samochodowej stawce w każdej z klas mamy swoich reprezentantów. W najbardziej prestiżowej kategorii T1 Kuba Przygoński był dziś ósmy. Czołową trójkę utworzyli kierowcy Audi: Mattias Ekstrom i Stephane Peterhansel, których przedzielił Sebastien Loeb. martin Prokop broniący barw ORLEN Team był dwunasty. Magdalena Zając, która w debiucie w Rajdzie Dakar może liczyć na wsparcie Jacka Czachora była dziś pięćdziesiąta.
W klasie T4 w tym roku całą Polska kibicuje klanowi Goczałów. Najmłodszy: Eryk był dziś czwarty zaledwie osiem sekund za najszybszym. Taką samą stratę zanotował Michał Goczał i znalazł się na piatej pozycji. Dziesięć sekund straty do najlepszego dało Markowi Goszałowi szóstą pozycję. Na czele tabeli z czasami znalazł się dzisiaj Rokas Baciuska.
W rywalizacji wagi ciężkiej najlepsza dziś była ekipa, której dowodzi Martin Macik. Z trójki Polaków najwięcej powodów do zadowolenia ma Dariusz Rodewald, który był trzeci u boku Janusa van Kasterena. Do najlepszych stracili sześć sekund.
Marcin Kruger jadący z Pascalem de Baarem i Stefanem Slootjesem był dziś wolniejszy od najlepszych o pół minuty. Minutę i trzynaście sekund stracił Bartłomiej Boba jadący z Tomasem Vratnym i Jaromirem Martincem.