Kubica w hipersamochodzie?
37-letni reprezentant ORLEN Team przyznał w dyskusji z Motorsport.com, że prowadził rozmowy z kilkoma zespołami, które w przyszłości mają wystawiać w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych auta najwyżej kategorii.
– Powiedziałbym, że włożyłem dużo wysiłku i starałem się być w najwyższej kategorii. Wciąż trwają rozmowy, ale nie wygląda to już tak prosto. To duże wyzwanie dla nowych zespołów i producentów samochodów. Pierwszy rok z pewnością będzie bardzo wymagający – mówił Kubica.
– Myślę, że największą szansę jaką mam, jest kontynuacja startów w wyścigach wytrzymałościowych. Prawdopodobnie nadal też będę zaangażowany w Formułę 1. Jest kilka elementów, które muszę dopasować, a następnie złożyć razem. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni wszystko będzie jasne – dodał.
Bogata stawka
Mistrzostwa świata w wyścigach długodystansowych w najbliższych latach przeżyją zdecydowany rozwój. Po zmianie przepisów technicznych hipersamochody stworzą Porsche, Cadillac, Ferrari, Lamborghini i Alpine. W stawce już teraz obecna jest Toyota i Peugeot. BMW zdecydowało się na stworzenie auta według regulacji klasy LMDh i będzie rywalizować za oceanem. Polak przyznał, że bierze pod uwagę sezon 2024 w rozmowach z ekipami.
– Rozmawiam z kilkoma zespołami, niekoniecznie tylko o 2023 roku, ale i późniejszych sezonach. Jak mówiłem, to trochę skomplikowane, gdy będę kontynuował pracę w Formule 1. To nie jest takie proste. Niektóre kalendarza trudno jest dopasować.
Rywalizacja za oceanem?
Kubica nie ukrywa, że mógłby również rywalizować za oceanem, a na horyzoncie pojawiła się seria IMSA. Polak miał możliwość pierwszy raz spróbowania sił w amerykańskiej stawce podczas wyścigu w Daytonie w zeszłym roku.
– IMSA jest dla mnie bardziej skomplikowana przy Formule 1, ale szczerze mówiąc, chciałbym zaliczyć te mistrzostwa. Myślę, że to odpowiednia seria i naprawdę podobało mi się w Sebring. Oczywiście jako wyścig, nie w IMSA, ale w WEC – komentował.
– To naprawdę ciekawe i wydaje mi się, ze cyl jest na wysokim poziomie. Nie ma wielu samochodów, ale wyścigi są zacięte. Niezbyt dokładnie przyglądałem się temu. Jak mówiłem, nie jest łatwo połączyć kalendarze i wszystkie obowiązki. IMSA jest czymś, co pewnego dnia chciałbym zrobić – zakończył.