W środę na zawodników czekała podróż z Laayoune do Tan Tan o długości ponad 340 km. Po kłopotach z poprzednich dni nastroje w zespole Orlen Team były optymistyczne. Do mety pozostało sporo kilometrów, więc zawsze jest okazja, żeby awansować w klasyfikacji generalnej rajdu. Niestety rzeczywistość okazała się dużo bardziej skomplikowana.
Największe zagrożenie dla każdej załogi
Każdy zawodnik w rajdzie terenowym chce uniknąć trzech rzeczy: awarii, błędów nawigacyjnych i przebitej opony. Niestety nawet najlepsze ogumienie czasami musi uznać wyższość kamieni znajdujących się na trasie etapu rajdu terenowego. Na szczęście kierowcy samochodów mają na pokładzie więcej niż jeden zapas. Kuba Przygoński ze swoim pilotem Armandem Monleon musieli dwukrotnie zmieniać koło na środowym etapie Rajdu Maroka.
Dziś odcinek pełen wrażeń! Kamienie spowodowały, że już na samym początku przebiliśmy dwie opony! Dlatego dalsza część była prawdziwą walką o przetrwanie. Najwazniejsze, że dotarliśmy na metę! – mówi Kuba Przygoński.
Polsko-hiszpański duet uplasował się na ósmej pozycji w klasyfikacji generalnej etapu. Najszybszy był Yazeed Mohamed Al-Rajhi wspólnie ze swoim pilotem Dirkiem von Zitzewit. Na drugim miejscu uplasował się Guerlain Chicherit z Alexandre Winocq. Podium uzupełnili Orlando Terranova i Alexandre Haro Bravo.
Rajd Maroka 2022 – finał!
Przed zawodnikami ostatni etap Rajdu Maroka 2022. Załoga Orlen Team ma jeszcze blisko 300 km walki na etapie z Tan Tan do Agadir. Kuba Przygoński z Armandem Monleon znajdują się na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu. Mają oni całkiem bezpieczną przewagę nad załogą na siódmym miejscu. Trzymamy kciuki za dobrą pozycję na mecie.