Jak nowa – za takie pieniądze!
Sądząc po tym, jak często taka Skoda pojawia się na rynku aut używanych, kupców było naprawdę niewiele. Jeśli jednak chcesz mieć w domu nową Octavię za mniej niż najtańsze nowe auto… Ta oferta jest dla ciebie.
Zdecydowana większość ludzi chce od życia jak najwięcej. To logiczne i leży w naszej naturze – gdyby tak nie było, moglibyśmy do dziś ganiać za dinozaurami. Zwykle więc chcemy od samochodu maksimum, a ogranicza nas to, na co możemy sobie realnie pozwolić.
Większość z nas idzie na kompromis, ale są też tacy, którzy nie chcą niczego ekstra i są zadowoleni ze zwykłego samochodu o specyfikacji zbliżonej do absolutnego minimum. Często są to osoby starsze, często wynika to z niskich wymagań lub chęci oszczędności.
Ta Skoda to prawdziwy Święty Graal
Ten konkretny egzemplarz nie ma praktycznie żadnego dodatkowego wyposażenia – to projekt tak rzadki, że mogłeś nawet o nim nie wiedzieć. Obecnie w całych Niemczech takich Octavii na sprzedaż jest… siedem.
Dziś prawie nikt nie sprzedaje takich samochodów. Wszak dziś nie wyobrażamy sobie samochodu bez elektrycznych szyb, tylko po to, żeby zaoszczędzić 2 zł miesięcznie. Na początku ostatniej dekady sytuacja wyglądała jednak trochę inaczej.
Producenci mieli w zwyczaju wtedy nie dawać do samochodu nic. I tak powstała Skoda Octavia Classic z silnikiem 1.4 bez turbo o mocy 80 KM. Do tego stalowe felgi i wnętrze tak proste, że nie znajdziecie tu nawet jednego chromowanego elementu. Jedynym wyjątkiem są chromowane ramki sterowania wentylacją i radiem – Skoda już wtedy wiedziała, że nie ma sensu robić „tańszych”, gumowych, dla nielicznych osób, które decydują się na taki samochód.
Niski przebieg i świetna cena
Efektem jest z jednej strony rozpaczliwie nieatrakcyjny samochód, do którego poprzedni nabywca dołożył tylko przednie światła przeciwmgielne i lepsze radio. Ale przejechał zaledwie 20 000 km i wygląda jak nowy – jest zatem zbawieniem dla nowoczesnych ascetów, którym producenci nie oferują dzisiaj nic.
Skoda jest wystawiona za 9999 euro czyli około 47 tys. złotych. Nawet jeśli spojrzymy na wszystkie najtańsze samochody, nie znajdziemy nic w tych pieniądzach.