Pewnie każdy z was zna osobę, która kiedyś wykonała to sprytne oszustwo. Przyjmijmy, że kierowca Kowalski otrzymuje mandat ze zdjęciem z fotoradaru. Ma już na swoim koncie 20 punktów. Kolejne pięć będą oznaczały utratę prawa jazdy. Wtedy… pan Kowalski zgłasza, że samochodem jechała jego żona.
Efekt takiej zamiany? Oficjalnie mandat przechodzi na żonę pana Kowalskiego. Oczywiście to on sobie płaci mandat, natomiast punkty karne oficjalnie dopisane są do dorobku jego żony. Co to ma na celu? A no właśnie to, że chociażby w związku jedna osoba cały czas korzysta z samochodu i nie chce sobie nabijać konta punktami, a ta druga rzadko korzysta z auta. Ona może mieć punkty – nie robi jej to różnicy.
https://wrc.net.pl/kw-fotoradar-zrobil-ci-zdjecie-oto-sposob-na-to-jak-uniknac-kary-nie-zaplacisz-wtedy-mandatu
W internecie są nawet ogłoszenia – ludzie się ogłaszają, że wezmą na siebie punkty za opłatą – np. 100 zł za jeden punkt. Jak informuje serwis „Bezprawnik”, często w takich ogłoszeniach są nawet podane cechy charakterystyczne takiej osoby, jak np. kolor włosów i wiek – aby teoretycznie wszystko się zgadzało ze zdjęciem z fotoradaru (niezbyt wyraźnym, oczywiście).
Kup teraz – opony w mega promocji!
Za takie sprytne, wydaje się drobne oszustwo, grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat – za poświadczenie nieprawdy – podaje „Bezprawnik”. W przypadku ogłoszeń i ewentualnego uzyskania korzyści majątkowych przez osobę, która poda się za kierowcę, grozi nawet 8 lat więzienia.