W harmonogramie Rajdu Chorwacji znajduje się 10 różnych odcinków specjalnych, które przejeżdżane będą dwukrotnie. Dwie z tych prób mają ponad 20 kilometrów. Pierwsza z nich – Stojdraga – Gornja Vas, to wyzwanie równe 20,77 km, zaś oes Kostanjevac – Petruš Vrh ma 23,76 km długości. Czy Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk są przyzwyczajeni do tego typu oesów?
Nie wydaje mi się, aby dla załogi ORLEN Team długości prób na Rajdzie Chorwacji miały stanowić jakieś szczególne wyzwanie. Przecież tydzień przed Wielkanocą załoga wystartowała w Rajdzie Valasski i tam też w harmonogramie znalazły się długie oesy. Zarówno próba Lesna, jak i Velka Lhota mierzyły niemal 20 kilometrów. Wielu zawodników przy przeprowadzce do WRC podkreśla, że trzeba będzie się nauczyć jazdy na tych długich oesach. Zachowania koncentracji przez tak długi czas. Ale Marczyka i Gospodarczyka raczej to nie dotyczy. To znaczy – oni już to potrafią…
Miko miał już do czynienia z dłuższymi próbami. Popatrzmy chociażby na ubiegłoroczny sezon. Oes Füzér – Abaújvári elágazás z Rajdu Węgier miał 23,50 km. Ciekawostka – pierwszego dnia Rajdu Węgier rozegrano sześć oesów, w tym właśnie dwa przejazdy tego najdłuższego. I zgadnijcie, na których próbach strata Polaków do zwycięzców prób była najmniejsza, jeśli chodzi o stosunek sekund na kilometrze. Tak – zgadliście – na tych najdłuższych.
Bez obaw
Oes Májová z Rajdu Barum miał niemal 25,50 km. Na obu przejazdach próby Miko i Szymon awansowali w górę klasyfikacji generalnej rajdu. Próba Santopadre – Arpino z Rajdu Rzymu miała długość 21,17 km. Zresztą, tam dwa inne oesy też kręciły się w okolicach 20 km. Na pierwszym przejeździe oesu z Santopadre Miko i Szymon stracili do zwycięzców zaledwie 0,17 s/km. To znakomity wynik. Zwróćcie uwagę, że wymieniłem tu przykłady z rajdów asfaltowych. Na nich o wiele bardziej liczy się precyzja i wyjątkowa dokładność, a co za tym idzie, koncentracja musi być utrzymana na absolutnie najwyższym poziomie.
Na szutrze Miko też ćwiczył umiejętność zachowania koncentracji przez wiele kilometrów. Na Rajdzie Azorów oes Graminhais miał 24,03 km, próba Tronqueira 21,89 km, a legendarne Sete Cidades 24,01 km. Ba – na Rajdzie Lipawy test Mundingciems miał 27,00 km, a Strazde 25,94 km. Na obu tych próbach strata polskiej załogi do zwycięzców była minimalna.
Zresztą, Miko i Szymon mogli nabrać szlifów jeśli chodzi o długość prób także w mistrzostwach Polski. Tak – to nie błąd. Na Rajdzie Śląska próba Chybie miała w zeszłym roku długość 24,02 km. Zagorzyce z Rzeszowa miały 20,25 km. W Koszycach był oes Jahodná mierzący 23,45 km. Tak więc tylko w sezonie 2021 Marczyk i Gospodarczyk kilkanaście razy walczyli na oesach ponad 20-kilometrowych. Radzili sobie na nich albo dobrze, albo bardzo dobrze. Długość prób na Rajdzie Chorwacji nie powinna stanowić dla Polaków absolutnie żadnego wyzwania.