Zawiódł silnik Ferrari
– Szkoda, że musieliśmy wycofać się z wyścigu. Do tego momentu było naprawdę dobrze. Wyglądało na to, że możemy walczyć o szóste miejsce. Temperatura silnika ciągle rosła. Musimy sprawdzić, czym to było spowodowane. Musieliśmy przedwcześnie zakończyć jazdy, by nie stracić całej jednostki napędowej. Tak bywa. Teraz musimy upewnić się, że rozwiążemy problemy i pójdziemy dalej – komentował Bottas.
– Patrząc na pozytywy, samochód jest naprawdę dobry. Zrobiliśmy krok w przód w porównaniu do poprzedniego wyścigu, nawet na starcie. Wykonaliśmy dobrą pracę i cieszyliśmy się kilkoma zaciętymi pojedynkami. Teraz upewnimy się, że wrócimy do punktów w Australii – dodał.
Zhou szuka pozytywów
Guanyu Zhou po starcie Grand Prix Arabii Saudyjskiej zmagał się z problemami, które obserwowaliśmy w Bahrajnie. Spowodowało to spadek na koniec stawki. Chińczyk jednak prezentował się z dobrej strony i piął się w górę tabeli wyników. Niestety otrzymał pięciosekundową karę, której zespół nie zrealizował prawidłowo podczas pit stopu. Oznaczało to kolejną karę, tym razem przejazdu przez aleję serwisową. Ostatecznie dotarł do mety na jedenastym miejscu. Do dziesiątego Lewisa Hamiltona stracił osiem sekund.
– Chcę myśleć o tym wyścigu, jak o dobrym doświadczeniu. Zdobyłem większą pewność siebie na torach ulicznych. To przydatne, ale ogólnie wyścig był daleki od ideału. Na pierwszym zakręcie włączył się system zapobiegający zgaszeniu silnika, mimo że miałem znacznie lepszy start niż w Bahrajnie. Musimy zrozumieć, co się stało. Awansowałem z osiemnastego miejsca i wyglądaliśmy na mocnych. Ponownie mogliśmy walczyć o punkty, ale przejazd przez aleję serwisową zepchnął nas do tyłu. Mam nadzieję, że w Australii będzie nieco łatwiej. Mam dobre wyczucie auta i możemy być konkurencyjni – podsumował Zhou.
– To rozczarowujące zakończenie weekendu, w którym pokazaliśmy dobre tempo. Byliśmy na dobrej drodze, by znów mieć dwa auta w punktach. Szczęście nie było po naszej stronie i wyjeżdżamy z niczym. Valtteri musiał się zatrzymać po problemach z chłodzeniem, gdy walczył o szóste miejsce. Zhou po tym, gdy piął się w górę po problemach na starcie, byłby w czołowej dziesiątce, gdyby nie kara przejazdu przez aleję serwisową. To boli, ale to wyścigi. Wszystko, co musimy zrobić, to podnieść się i upewnić, że w następnych rundach nadal będziemy mieli prędkość – dodał Fred Vasseur, szef zespołu.