Atak w pierwszym treningu
W czasie trwania pierwszego treningu przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej doszło do ataku rakietowego m.in. na znajdującą się w pobliżu toru rafinerię firmy Aramco. Swąd spalenizny był odczuwalny na torze i nawet Max Verstappen dopytywał swój zespół, czy wszystko w porządku z jego samochodem, ponieważ czuje dym. Do ataku na rafinerię przyznał się rzecznik wojskowy jemeńskiego ruchu Huti.
https://twitter.com/nicoaugustin/status/1507385353027657729
Zespoły w obawie o kolejne ataki w trybie pilnym spotkały się z władzami Formuły 1 oraz FIA. Organizatorzy zapewnili o zwiększonych środkach bezpieczeństwa i z piętnastominutowym opóźnieniem rozpoczęto drugi trening. Przed zakończeniem sesji poinformowano, że weekend będzie odbywał się zgodnie z planem. Organizatorzy będą jednak cały czas w kontakcie z władzami, by być na bieżąco z kwestiami bezpieczeństwa.
Trening z wojną w tle
Kierowcy postanowili skoncentrować się na zrealizowaniu swoich celów i szybko wzięli się za prace w drugim treningu. W połowie sesji na czele znajdował się Charles Leclerc, który był blisko złamania bariery półtorej minuty. Kierowca Ferrari uzyskał czas 1:30,074. 0,140 sekundy tracił Max Verstappen, a kolejne 0,106 sekundy wolniejszy był Carlos Sainz. Czołową piątkę uzupełniali Sergio Perez oraz George Russell.
Z kierowców Alfa Romeo F1 Team ORLEN szybszy był Valtteri Bottas. Fin z czasem 1:30,832 był sklasyfikowany na siódmej pozycji. Guanyu Zhou znajdował się na szesnastym miejscu,. Do najszybszego tracił nieco ponad półtorej sekundy.
Awarie Haasa i Ferrari
Druga połowa jazd rozpoczęła się od wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Kevin Magnussen został poproszony przez zespół, by przejechał jeszcze jedno szybkie okrążenie, ale musiał zatrzymać się w połowie nitki toru. Przerwa nie trwała jednak długo. Kilka minut później problemy miał lider mistrzostw świata: Charles Leclerc. Kierowca Ferrari otarł się o bandę i w wolnym tempie zmierzał do swoich mechaników.
Pod koniec sesji problemy z silnikiem miał Yuki Tsunoda, co spowodowało wywieszenie żółtych flag w pierwszym sektorze. Ostatecznie nikt nie zdołał pobić rezultatu Charlesa Leclerca. Większość zawodników w drugiej części jazd skoncentrowała się na długich jazdach i za kierowcą Ferrari sklasyfikowano Maxa Verstappena. Trzeci podobnie jak na półmetku jazd był Carlos Sainz. Czołowa piątkę zamknęli Sergio Perez i Lewis Hamilton. Brytyjczyk był o 0,151 sekundy lepszy od zespołowego kolegi: George’a Russella. Valtteri Bottas zakończył drugą godzinę jazd na dziewiątym miejscu, Guanyu Zhou był siedemnasty.