UOKiK powinien skontrolować stacje paliw?
Gołym okiem widać, że nie wszędzie są takie obniżki ceny paliw, jakie powinny być. Ten kto zna podstawy w liczeniu, doskonale wie, ile to jest 15 procent mniej VAT na produkcie. Zresztą już od dłuższego czasu mówiło się o tym, o ile powinien być tańszy diesel oraz benzyna – około 70 groszy.
Średnia cena benzyny w ubiegłym tygodniu wynosiła 5,83 zł/l, a więc cena w dochodzącą do 5,60 zł/l ewidentnie nie jest taką jaką być powinna. Podobnie zresztą wygląda sytuacja jeżeli chodzi o diesel. E-petrol informował, że Polacy płacą za to paliwo 5,89 zł/l, a dziś cena jaką udało się dojrzeć to nawet 5,66 zł/l. I gdzie te obniżki?
Wygląda na to, że niektóre stacje paliw po prostu narzuciły sobie ogromną marżę. Tyle tylko, że mogą to odczuć zupełnie gorzej, niż sprzedając paliwa w konkurencyjnych cenach. Kierowcy nie są głupi i widząc, że gdzieś mogą zatankować 50-60 groszy taniej, po prostu tam pojadą. Zwłaszcza w miastach, gdzie roi się od miejsc do tankowania.
Kierowcy, nie dajcie się naciąć na wyższe ceny
Naturalnym krokiem wydaje się, że stacje paliw w najbliższych dniach uregulują ceny do rynku. Mowa oczywiście o tych, które na nim dziś przegrywają cenowo. Nie mogą one sobie pozwolić na to, że paliwo nie będzie sprzedawane, a więc muszą po prostu obniżyć ceny. Dziś jednak widać kto został w blokach i przegrał batalię także wizerunkową.
Mimo wszystko dziś można śmiało powiedzieć, że Polacy tankują praktycznie najtaniej w Europie. Oczywiście trzeba mieć na względzie też nasze zarobki, które do tego niejako zobowiązują. Po inflacji widać, że wszscy starannie zadbaliby by o to, aby zarabiajac dużo także dużo płacić za tankowanie. Jak widać po tarczy antyinflacyjnej, nie możemy sobie na taki ”przywilej” pozwolić.