Lewis Hamilton skończy karierę?
Od porażki w Abu Zabi minął już ponad miesiąc, a Lewis Hamilton cały czas milczy. 7-krotny mistrz świata był widziany tylko raz podczas ceremonii nadania mu tytułu szlacheckiego. Nie słyszeliśmy jednak nawet pół słowa komentarza. Inni muszą więc wypowiadać się za niego – tym razem swoje 5 groszy wtrącił Jacques Villeneuve.
Choć mamy już 23 stycznia, echa finału wyścigu F1 wciąż nie milkną. Lewis Hamilton miał ogromnego pecha, Verstappen szczęście. Mercedes źle dobrał strategię, Red Bull popisał się sprytnymi zagraniami strategicznymi. W efekcie Hamilton stracił niemal pewny 8 tytuł mistrza świata.
Zeszły sezon to już historia, ale efekty tego wyścigu wciąż są żywe. Lewis Hamilton nie rozmawiał od tego czasu z nikim, przestał udzielać się na mediach społecznościowych, nikt go nie widział. Przegrana bardzo mu ciąży, a niektóre kroki wskazują na zepsucie relacji z Mercedesem.
Mercedes w tarapatach
Według Villeneuve’a sytuacja jest jednak bardziej złożona. Jego zdaniem Hamilton nie ma problemu z przegraną, ale z reakcją Toto Wolffa i jego zespołu w ogóle. Według niego, Hamilton jest też zmęczony i naprawdę rozważa, czy chce rozpocząć kolejny trudny sezon. A tym razem, przynajmniej w teorii, będzie miał więcej rywali niż tylko Maxa Verstappena.
– Mam przeczucie, że Hamilton chce zdystansować się od Wolffa. W końcu musisz być w stanie przegrać, ale trzymać swój poziom. To wyglądało tak, jak ktoś przegrywający w Monopoly wyrzuca w powietrze całą planszę do gry. Moim zdaniem Wolff opuścił Abu Żabi z bardzo kiepskim wizerunkiem. Hamilton jest na to wrażliwy, widzi swoją przyszłość w Ameryce, może nawet w Hollywood – powiedział Villeneuve dla La Gazetta dello Sport.
Nowe przepisy namieszają
Czy Hamilton naprawdę może odejść z F1? Według Kanadyjczyka jest to bardzo możliwe, a zależy głównie od tego, jak będzie wyglądać forma Mercedesa w nowych przepisach. – To będzie zależało od tego, jaki samochód da mu Mercedes i czy będzie mógł łatwo wygrywać, czy nie. Lewis jest znacznie bardziej zmęczony niż wcześniej. Miał kilka łatwych sezonów po odejściu Nico Rosberga i na pewno nie chce kolejnego ciężkiego roku. Myślał, że z łatwością zdobędzie ósmy tytuł w Abu Zabi, ale tak się nie stało.
Zobaczymy, ile prawdy jest w tym poglądzie, a o tym przekonamy się już w najbliższych tygodniach. Zespoły wkrótce rozpoczną prezentacje swoich nowych samochodów, a wtedy Lewis Hamilton będzie musiał wyjść ze swojej „nory”. Albo wręcz przeciwnie…