Przywiózł mu pensję taczką, a teraz żałuje
Jak informuje Jalopnik, właściciel sklepu samochodowego ma problemy z prawem po tym, jak nie wypłacił pensji swojemu pracownikowi. Decyzja, jaką podjął by uregulować swój dług tylko pogorszyła sprawę.
Według skargi pracownika jaką wniósł w styczniu, właściciel sklepu samochodowego w jakim pracował powinien mu wypłacić 915 dolarów wynagrodzenia. Sprawę można było załatwić jednym czekiem, ale Miles Walker miał zupełnie inny pomysł.
Przywiózł zaległą wypłatę taczką, bo całą kwotę wypłacił m.in centówkami i ćwierć dolarówkami. W sumie wartość monet wyniosła ponad 100 000 pensów.
Właściciel sklepu samochodowego już żałuje swojego posunięcia
Moment, w którym właściciel sklepu samochodowego uniósł się honorem po wniesieniu skargi tylko pogorszył sprawę. Wypłata zaległej pensji w tak złośliwy sposób nie pozostała bez echa.
Zgodnie ze skargą pracownika skontaktował się z nim Wydział Płac i Godzin Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych. Wszystko po to, by przypomnieć mu brak ostatniej wypłaty wobec byłego pracownika. Na początku Walker nie chciał uregulować płatności, ale potem jak widzisz zmienił zdanie.
12 marca 2021 zostawił na podjeździe Walkera około 91 500 pensów. Dodatkowym punktem krytycznym okazał się fakt, że monety w jakiś sposób pokryto olejem. Właściciel firmy się nie przyznał, a pracownik twierdzi, że nadal ma plamę na podjeździe.
To skłoniło urzędników do przyjrzenia się firmie. Okazało się podobno, że firma Walkera „wielokrotnie i umyślnie” nie płaciła za nadgodziny. Pracodawca opierał się wyłącznie na ryczałcie, niezależnie od faktycznie przepracowanych w tygodniu godzin.
Po tym fakcie właściciel OK Walker Autoworks postanowił się bronić i opublikował oświadczenie na stronie internetowej firmy. Niestety bez spodziewanego skutku. Do tej pory bowiem złośliwy pracodawca doczekał się z prawdziwej fali hejtu i agresywnych telefonów. Wygląda na to, że niechcący wynalazł sposób jak szybko i skutecznie zrujnować własny biznes.
Czy był pracownik OK Walker Autoworks żałuje swojego zgłoszenia? Zdecydowanie nie.
„Mów głośniej. Nie milcz o tym. Bo jeśli milczysz o tym, to po prostu przytrafi się tobie i wszystkim innym”- powiedział dla Buisness Insider.