Ostatnie analogowe BMW
Tylko czas może pokazać, co tak naprawdę tkwi w danym samochodzie. Wiele aut początkowo uznawanych było przez ludzi za brzydkie, a po kilku latach okazywało się, że wyprzedzały swoje czasy. To BMW jest świetnym tego przykładem. W czasie swojego życia nie zyskał wielkiego szacunku – uznawane było za dziwną maszynę ze starą technologią. Dziś mówi się o nim bardziej jako o Batmobilu i ostatnim analogowym BMW.
Jeśli tęsknisz za rzadkim BMW, a takie oferty jak M1 są jednak poza twoim zasięgiem, ta oferta może ci się spodobać. To jedyny prawdziwy shooting brake, jaki kiedykolwiek wyprodukowało BMW – Z3 M Coupe.
Ten samochód zadebiutował na przełomie tysiącleci i irytował swoim designem. Nazywany był butem klauna, jednak z biegiem czasu zyskał coraz większe uznanie. Jednakże, nawet jeśli niespecjalnie ci się podoba, na pewno spodoba ci się wszystko to, czego nie widać.
Zero elektroniki
Pierwsze wyprodukowane samochody otrzymały bowiem bebechy z M3 E36, co oznaczało 321 KM. Początkowe egzemplarze nie miały absolutnie żadnej elektroniki – poza ABS. Nie mają systemu antypoślizgowego, nie mówiąc już o ESP czy czymkolwiek innym. Nie mają nawet irytującego elektronicznego gazu – jest tylko sterownik, pedał gazu z linką, a na końcu jeden z legendarnych bawarskich silników.
Od 2001 roku pod maską montowany był silnik S54B32, czyli rzędowy sześciocylindrowy z późniejszych M3 E46 i Z4 M Coupe, dostrojony do 325 KM. Pojawiło się trochę elektroniki, ale wciąż jazda tym autem wymagała nie lada umiejętności.
Cena jest szokująca
Pomimo wszystkich tych niezwykłości, Z3 M Coupe nie był bestsellerem, a ceny używek cały czas spadały. To BMW dojrzewa jak wino i dziś bez 250 000 zł nie ma co nawet marzyć. Najlepsze egzemplarze kosztują grubo ponad 300 000 zł.
Ten konkretny egzemplarz to jeden z późniejszych, a dzięki silnikowi S54B32 jest bardzo rzadki. Rzekomo wyprodukowano tylko 269 sztuk. Samochód po raz pierwszy został zarejestrowany w 2003 roku, a dziś ma przebieg 33 000 kilometrów. Właściciel cały czas o niego dbał, co zresztą widzimy na zdjęciach. Samochód jest wystawiony za 89 000 euro, czyli około 420 000 zł.