Czy prognoza cen paliw na tydzień 6-12 grudnia jest zadowalająca? Po ile jest diesel, benzyna i LPG? To zależy, jak to zinterpretować. Dziś Mikołajki, natomiast najwyraźniej święty Mikołaj nie przyniósł nam aż takich obniżek, jakich moglibyśmy oczekiwać. Wszystko wskazuje na to, że na wyraźne spadki cen musimy jeszcze poczekać. Niewykluczone, że zaobserwujemy je w okresie świątecznym. Przynajmniej na to mógłby wskazywać rynek.
W dniach 6-12 grudnia litr benzyny 95-oktanowej powinien kosztować w naszym kraju między 5,91 a 6,05 zł. To wskazywałoby średnią gdzieś poniżej 6 zł, natomiast to w wielu miejscach kraju wyłącznie mrzonka. Na większości stacji w dalszym ciągu tankujemy powyżej tej magicznej, psychologicznej granicy. Zakres od 6,18 do 6,33 zł dotyczy z kolei benzyny 98-oktanowej. Bywało już w tym roku o wiele drożej, więc nie ma na co narzekać.
Wydaje się, że nadal więcej płacimy za diesel. Prognoza na ten tydzień zawiera się w cenach od 5,95 do 6,06 zł, natomiast jak już wcześniej wspominałem w przypadku benzyny, tutaj również musimy przygotować się do tego, że będziemy płacić powyżej 6 zł. Między 3,32 a 3,39 zł za litr powinniśmy w tym tygodniu płacić za LPG. Ceny gazu dla wielu kierowców są prawdziwym utrapieniem. Poziomów powyżej 3 zł za litr chyba nikt się nie spodziewał.
Jest szansa na poprawę?
Szansa na poprawę – jakaś tam, minimalna – jest. Wkrótce nadejdzie pora wszystkich zmian zapowiadanych przez rząd. To znaczy obniżka akcyzy na paliwo oraz inne ulgi. To automatycznie powinno sprawić, że paliwo w naszym kraju będzie 20-25… a może nawet 30 groszy na litrze tańsze. To rzeczywiście może być realna pomoc, na którą chyba wszyscy zasługujemy. Paliwo za 5,70 zł? Drogie, ale zawsze to lepsze, niż za 6 zł.
Zbliżamy się też powoli do momentu, w którym rolę zacznie odgrywać cena ropy naftowej. Przypomnijmy, 25 listopada nastąpił krach. z Poziomów 82-85 dolarów za baryłkę, w przeciągu jednego dnia cena ropy spadła do 72 dolarów za baryłkę. Teraz oscyluje na poziomie 69-71 dolarów, a minimalna wartość na przestrzeni minionego tygodnia wyniosła nawet 66 dolarów za baryłkę. Taki spadek cen ropy oczywiście musi odbić się na cenach paliw…
No właśnie – musi, czy nie? To dobre pytanie. Teoretycznie rynek powinien na to zareagować. Z drugiej strony nie wiemy czy i jakie straty poniosły w ostatnim okresie stacje. Mówiło się o marżach ujemnych, więc w domyśle stacje mogły nie zarabiać tyle, ile zarobiłyby normalnie. Pytanie, czy nawet pomimo niższych cen ropy ceny na stacjach nie pozostaną takie same. Np. właśnie w celu odrobienia strat z ostatniego miesiąca, czy dwóch? To pytanie wielu osobom spędza sen z powiek.