BMW – prosimy, nie!!!
Cztery lata po pojawieniu się BMW E65 na rynku pojawił się facelifting, z zupełnie innym wyglądem przodu i tyłu. Następnie pojawiły się dwa zupełnie różne samochody Serii 7. F01 i G11 miały znacznie ładniejszą estetykę.
Nadchodzi jednak nowe BMW Serii 7 i sądząc po wszystkich zdjęciach szpiegowskich krążących w sieci, ta stylizacja będzie zupełnie inna od tego, do czego zdążyła przyzwyczaić nas bawarska marka.
W BMW dzieje się coś dziwnego – z jednej strony chcą, abyśmy akceptowali ich ogromne grille (OK – nowa Seria 4 jest faktycznie akceptowalna), a potem wprowadzają kolejną, zupełnie inną stylistykę przodu. Producenci dążą do elektryfikacji i to prawdopodobnie jest najważniejszy powód, dla którego serwują nam takie… coś.
Mercedes i Audi robią to z większym smakiem?
Nadchodząca Seria 7 najprawdopodobniej będzie miała stylistykę elektrycznego i7, a to zaczyna pachnieć czerwoną kartką. Mercedes potrafił oddzielić linie elektryków i spaliniaków z gustem, ale BMW chyba zabłądziło w ślepą uliczkę. EQS w niczym nie przypomina nowej S Klasy, tak samo wygląda sytuacja w Audi – a ich samochody mogą się podobać.
Patrząc na cyfrowy render następnej generacji BMW 7, jest on niepokojąco dokładny w porównaniu ze zdjęciami szpiegowskimi. Przód jest jakiś pudełkowy, podobnie jak cały profil luksusowej limuzyny.