Włoska ekipa w 2020 roku zaliczyła jeden z najgorszych sezonów w ostatnich latach. Szóste miejsce w klasyfikacji zespołów za Mercedesem, Red Bullem, McLarenemm Racing Point i Renault to nie są wyniki o których marzą fani marki.
W zbliżającej się rywalizacji Ferrari liczy na odbicie się z Charlesem Leclerc’iem oraz Carlosem Sainzem, który zastąpi w ekipie Sebastiana Vettela. Po wielu kontrowersjach związanych z testami młodych kierowców Hiszpan nie mógł zasiąść za kierownicą w Abu Zabi. W tym tygodniu włoska marka zdecydowała się jednak na jazdy w swoim kraju.
Do testów wykorzystano model SF71H, który był używany w 2018 roku. Jazdy zorganizowano we Fiorano. Zaproszono juniorów Ferrari oraz etatowych kierowców marki. Dla Sainza była to pierwsza okazja, by poznać procedury oraz pracę ekipy. Jest to niezwykle ważne w obliczu okrojonych do trzech dni przedsezonowych testów. Hiszpan przejechał ponad 100 okrążeń.
Dzień, którego nigdy nie zapomni
– To dzień, którego nigdy nie zapomnę! Budzik obudził mnie o świcie, ponieważ rano mieliśmy kilka spotkań przed wyjazdem na tor. Gdy zobaczyłem Ferrari z moim numerem 55, to był to jeden z najbardziej wyjątkowych momentów w mojej karierze. Bardzo chciałem usiąść za kierownicę. Pierwsze okrążenie instalacyjne było ekscytujące – relacjonował Sainz.
– Potem zabraliśmy się do pracy. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu dnia. Przeszliśmy przez obszerny program. Mogłem zapoznać się ze wszystkim: inżynierami, mechanikami, kierownicą, procedurami. Wszystko było nieco inne niż to co spotkałem dotychczas.
Sainz senior obserwował syna
Na torze pojawił się także trzeci kierowca Rajdu Dakar 2021: Carlos Sainz. Ojciec postanowił wesprzeć syna w nieoficjalnym debiucie w barwach Ferrari. Poczynania Hiszpana obserwował także Charles Leclerc.
– To, że mój ojciec był tam w tak ważnym momencie mojej kariery jest bardzo miłe. Chciałem podziękować Mattii [Binotto-red.], Laurentowi [Mekiesowi-red.] i wszystkim w Ferrari za tak ciepłe powitanie i pozytywny pierwszy dzień w aucie z 2018 roku. Jestem bardzo szczęśliwy i nie mógłbym sobie życzyć lepszego startu – dodał.