Stephane Peterhansel (P1, samochody): – Dzisiejszy etap był naprawdę skomplikowany, tak jak wcześniej zapowiadali organizatorzy. Nawigacja nie była łatwa. Przebiliśmy dwie opony, a jedną na wydmach. To były dziwne wydmy. Na środku znajdowały się kamienie. Nie było łatwo przewidzieć, co jest za szczytem. Na ostatniej mocno uderzyliśmy i uszkodziliśmy koło. Obawialiśmy się, że uszkodziliśmy też zawieszenie, ale było w porządku. Straciliśmy kilka minut. Został jeden dzień. Pozostało trzymać kciuki i mieć nadzieję, że będziemy pierwsi.
Nasser Al-Attiyah (P2, samochody): – Nie było łatwo. Cieszę się, że kończę jedenasty etap bez żadnych problemów technicznych. Dokładnie tak, jak rok temu walczymy z oponami. Mam nadzieję, że za rok będą lepsze dla każdego. Został jeszcze jeden dzień, ale uszkodziliśmy sporo kół. Miałem szesnaście przebitych opon. Półtorej minuty na zmianę każdej to sporo. Dobrze jest jednak dotrzeć tutaj i jesteśmy szczęśliwi. Zobaczymy, co się stanie jutro.
Motocykle
Kevin Benavides (P1, motocykle): – Wykonaliśmy dobrą pracę z Rickym. To był naprawdę ciężki dzień. Był bardzo długi i trzeba było dobrze nawigować. Pojawiło się sporo piasku i wydm. Razem z Rickym atakowaliśmy na wydmach. Jazda na czele była bardzo trudna, ale nic nam się nie stało. Zobaczymy, co będzie jutro. Będziemy atakować jak każdego dnia. Nie ma innej strategii. Nie mamy poleceń zespołowych i rajd jest nadal otwarty.
Sam Sunderland (P2, motocykle): – Wiedziałem, że dziś mam jedną z ostatnich szans na wygraną i dałem z siebie wszystko. Zawodnicy z przodu wykonali świetną pracę. Nie mogę być smutny, ponieważ dałem z siebie wszystko. Nie udało mi się odrobić wystarczająco dużo czasu, ale jestem zadowolony. Nadal mam jeden dzień i wszystko może się zdarzyć. To był naprawdę trudny dzień i cały rajd. Jestem wdzięczny zespołowi i wszystkim, którzy pracowali na to.