Motocyklista ORLEN Team nie chciał ryzykować urazem i ostatecznie dotarł do mety na czternastym miejscu. Pozwoliło to na awans na osiemnaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Do lidera Giemza traci blisko 47 minut.
– To był bardzo długi odcinek. Nie był może najdłuższy, ale na pewno najbardziej wymagający. Ostatnie sto kilometrów prowadziło po ciężkim terenie wśród wydm i camel grassu. Unikałem dużych wpadek nawigacyjnych, co dało dobry wynik. Miałem też dobre tempo – mówił Giemza.
– Pod koniec zdecydowałem się zwolnić, ponieważ poczułem starą kontuzję nadgarstka. Starta do lidera nie była duża, więc jestem zadowolony – dodał.