Brytyjska załoga Toyoty wypadła na prawym zakręcie na którym leżało sporo śniegu. Przyczepność stracił tył auta i Evans próbował się wybronić naciskając gaz w podłogę. Auto wypadło jednak z drogi i znajduje się kilka metrów poniżej poziomu asfaltu. Brytyjczycy na poprzedzającym międzyczasie przewodzili stawce.
11-kilometrowa próba Gerosa to oes dwóch kontrastujących połówek. Pierwsza część to szybka i szeroka wspinaczka. Po przejechaniu wioski Gerosa droga zmienia się i pojawia się kilka trudniejszych partii w płaskim terenie. To odcinek na miłośników prędkości z zaledwie kilkoma wolniejszymi zakrętami, które przełamują rytm jazdy. Przez padający śnieg próba stała się zdecydowanie trudniejsza niż w pierwszym przejeździe. Pod koniec odcinka droga była cała w białym puchu.
Niemal wszyscy kierowcy zdecydowali się zabrać z serwisu cztery deszczowe Micheliny Pilot Sport oraz dwa zimowe modele Pilot Alpin. Esapekka Lappi postawił na kombinację 3+3.
W stawce WRC najszybszy był Sebastien Ogier pilotowany przez Juliena Ingrassię. Załoga Toyoty o 6,6 sekundy pokonała Otta Tanaka i Martina Jarveoję. 12,6 sekundy stracili Kalle Rovanpera i Jonne Halttunen, a 16 sekund Dani Sordo i Carlos del Barrio.
W klasyfikacji generalnej Ogier ma 20,4 sekundy zapasu nad Sordo i 22,3 sekundy przewagi nad Tanakiem. Czwarty jest Lappi (+38,0), a piąty Rovanpera (+1:04,7). Nie patrząc na rywali Ogier i Ingrassia muszą zdobyć 20 punktów, by wywalczyć mistrzowski tytuł. Jeśli Evans i Martin nie wrócą na trasy lub nie zapunktują na Power Stage wystarczy 15 punktów.
Dwunasty oes, który zasypało śniegiem w górnych partiach, został odwołany ze względów bezpieczeństwa.
Mówią po odcinku
– Pierwszą myślą, gdy zobaczyłem ślady było to, bym nie zrobił tego samego. To było niewiarygodne. Elfyn nie mógł nic zrobić. Bardzo mi przykro. Mistrzostwa jeszcze się nie skończyły – komentował Ogier.
– Warunki są naprawdę trudne. Nie chciałem popełnić błędu, ponieważ wiedziałem, że Evans wypadł. Presja była duża – mówił Sordo.
– To było szalone. Pod koniec jest sporo śniegu i czasami trzeba jechać z prędkością chodu. Nie wiem, czy jadący za mną będą mieli lepiej – komentował Rovanpera.
– Nikt nas nie poinformował, że pada śnieg. Nasze informacje mówiły, że jest tylko morko, więc nie miałem założonych opon zimowych – informował Lappi (+21,8).
– Śnieg mocno wpłynął na notatki. Nie możemy nic zrobić. Musimy zachować ostrożność – mówił Katsuta (22,1).
WRC2, WRC3, JWRC
Z walką w WRC2 pożegnali się Adrien Fourmaux i Renaud Jamoul, którzy uszkodzili zawieszenie w swojej Fieście Rally2. Liderem pozostał Mads Ostberg pilotowany przez Torsteina Eriksena. Pontus Tidemand i Patrik Barth wygrywając oes o prawie pół minuty awansowali na drugie miejsce i tracą do liderów 28,6 sekundy. Ponad minutę tracą Jan Kopecky i Jan Hlousek.
W WRC2 prowadzenie utrzymali Andreas Mikkelsen i Aners Jaeger. 16,1 sekundy tracą Oliver Solberg i Aaron Johnston. Podium uzupełniają mistrzowie Polski: Jari Huttunen i Mikko Lukka (+1:08,2). Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak po piątym czasie na oesie awansowali na piąta pozycję.
Kto byłby mistrzem?
Gdyby Rally Monza skończył się teraz mistrzem świata zostałby Sebastien Ogier. Francuz miałby 122 punkty i o jedenaście pokonałby Elfyna Evansa. Trzeci ze stratą czternastu punktów do lidera byłby Ott Tanak.
Wśród producentów mistrzem byłby Hyundai z 241 punktami. Toyota wywalczyłaby 236 punktów, a M-Sport 129.
Tytuł w WRC3 wywalczyłby mistrz Polski: Jari Huttunen. Fin zgromadziłby 83 punkty i o trzynaście pokonałby Marco Bulacię, a o 18 Kajetana Kajetanowicza. Cztery punkty za Polakiem znalazłby się Oliver Ostberg.