Sytuacja miała miejsce niedzielnego poranka. Pan policjant miał chyba ciężką sobotę. Jak podaje świadek, podjechał na skrzyżowanie i zauważył samochód. A w środku kierowca z opartą na kierownicy głową. Świadek był pewny, że kierowca zasłabł. Ale nie, okazało się, że prawda była inna.
Policjant był pijany…
Okazało się, że policjant siedzący za kierownicą auta był tak pijany, że zasnął. Okazało się, że we krwi miał ponad dwa promile. Mężczyzna był poza służbą. A służył w komendzie w Gdańsku, gdzie został zawieszony. Grożą mu dwa lata więzienia.
Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w której stróże prawa sami go łamią. To kolejny przykład funkcjonariusza, który ma pilnować porządku, trzeźwości kierowców, a sam jest zatrzymywany na podwójnym gazie. Nie tak to powinno wyglądać…