Tesla i jej serwis – absurd goni absurd
O dziwo, właściciel ma niesamowitą ilość zrozumienia i cierpliwości. Żartował nawet, że to „szczęśliwa siódemka”.
Posiadaczem tej konkretnej Tesli jest Andy Cheng, którzy wkłada duży trud, aby producenci samochodów elektrycznych mogli odnieść sukces. Facet nie bał się podzielić swoją historią z nadzieją, że pomoże innym. Chętnie z tego żartuje i wciąż kocha swoją Teslę Model Y, mimo statusu „szczęśliwej siódemki”.
W kwietniu, niedługo po to tym, jak Cheng odebrał swój Model Y, pojawiły się pierwsze problemy. Cheng dodał jednak, że Tesla Service w Stanach Zjednoczonych był bardzo pomocny i przyjazny przez cały proces. To uczyniło go bardziej znośnym.
Jednak, serwis Tesli miał problemy z instalacją części i wykonywaniem napraw bez pojawiania się nowych problemów.
Jak to możliwe?
Wiele wizyt serwisowych Chenga miało na celu naprawienie nowych problemów w jego Tesli, które zostały spowodowane przez serwis. Gdyby Cheng od samego początku nie próbował wyeliminować błędów dotyczących jakości, ogólnych problemów byłoby mniej.
Problemy już na tym etapie są jednak niedopuszczalne i nie należy przymykać na nich oka – bez względu na to, ile pieniędzy wydajesz na swój samochód.
Niestety jednak, wczesne obawy Chenga dotyczące problemów z jakością, nie wyczerpały sprawy. Tesla przez ostatnie kilka miesięcy pracowała, aby je wyeliminować, jednak wciąż widzimy niezliczone filmy przedstawiające właścicieli Tesli, którzy mają te same problemy.
Miejmy nadzieję, że Tesla wprowadzi zmiany i zwiększy spójność procesu produkcyjnego. Co więcej, wydaje się, że należałoby położyć większy nacisk na kontrolę jakości, zanim te samochody kiedykolwiek opuszczą fabrykę.
W przypadku przeoczenia jakiegoś błędu, lub pojawienia się problemu po opuszczeniu fabryki, Tesla Service powinien zostać odpowiednio przeszkolony. Tak, aby mogli naprawiać te samochody, bez powiększania skali problemu.