Czego zażyczyła sobie skarbówka? Kryteria to m.in. moc na poziomie 300 koni mechanicznych, napęd na cztery koła, skrzynia biegów oczywiście automatyczna, podgrzewane fotele, czy minimum 10 głośników – zdradził „Fakt”.
Skarbówka ogłosiła przetarg na 32 auta. 12 z nich w kryteriach ma jeszcze silnik o pojemności 1,9-2,0 l. Jaki samochód mógłby spełniać takie wymagania? Na przykład Audi S3 Sportback. Rodzi się natomiast zasadnicze pytanie. Po co skarbówce są takie samochody? Przecież to nie grupa Speed.
Oczywiście resort finansów stwierdził, że „funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej muszą używać pojazdów, które charakteryzują się większą mocą niż standardowe”. To przeczytaliśmy w „Fakcie”. Nadal jednak nie wiemy po co.
Wiadomo z jaką reakcją społeczeństwa spotkały się takie doniesienia. Nam najbardziej podobał się ten komentarz użytkownika „smiech”: – Właścicielowi firmy wg. skarbówki wystarczy samochód osobowy do 150 tys zł. Urzędnikowi jednak nie wystarczy nawet taki za 200 tys. Więc trzeba zamawiać lepsze – napisał. No cóż. Nic dodać, nic ująć…