Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów wyliczyło, że na przymusowych urlopach jest już około 2,6 miliona pracowników. W pierwszym kwartale 2020 roku w Unii Europejskiej wyprodukowano o ponad dwa miliony samochodów mniej, niż przewidywano.
Liczby wyglądają najgorzej w Niemczech. Tam w branży motoryzacyjnej koronawirus czasowo pozbawił pracy ponad 580 tysięcy osób, a w całym kraju wyprodukowano o ponad 550 tysięcy samochodów mniej, niż byłoby to w przypadku normalnej produkcji.
We Francji na przymusowych urlopach jest 90 tysięcy osób, w Hiszpanii 60, a produkcja zmalała o odpowiednio 270 i 380 tysięcy aut. A Polska? U nas czasowo bez pracy zostało nieco ponad 17 tysięcy osób, a produkcja zmalała o 45 tysięcy samochodów. Z jednej strony te liczby wyglądają dobrze, ale…
No właśnie. Te liczby są bardzo małe i pokazują, że jesteśmy na szarym końcu Europy jeśli chodzi o przemysł motoryzacyjny. W Czechach na urlopach jest 45 tysięcy osób, na Słowacji 20 tysięcy. W danym okresie produkcja zmalała tam odpowiednio o 144 i 100 tysięcy aut. To liczby kilkukrotnie większe od tych dotyczących Polski. To tylko pokazuje, że na motoryzacyjnej mapie Europy Polska niewiele obecnie znaczy.