Temu nieszczęśnikowi dokładnie to się zdarzyło. Gość, wiedząc, że ma uszkodzony hamulec ręczny, poszukał alternatywnego rozwiązania do zatrzymania w miejscu swojego pick upa Chevroleta. Podłożył więc pod koła kamienia, tak, by pojazd nie zjechał w kierunku wzgórza Maoi.
Kiedy jednak zdjął kamienie, aby ruszyć, samochód wystrzelił do przodu wprost na kamienne pomniki. Niestety to mogło skończyć się tylko w jeden sposób – samochód niczym w kręglach uderzył w posąg i przewrócił cokół, na którym osadzona była głowa.
Od tego czasu burmistrz Wyspy Wielkanocnej wezwał do ograniczenia ruchu pojazdów w pobliżu archeologicznych dzieł sztuki. Dodał, że rozmowa taka była prowadzona już wcześniej, ale nie podjęto żadnych działań. Tego wypadku dało się uniknąć.
Głowy na Wyspie Wielkanocnej nazywają się Moai. Jeśli chcielibyśmy zagłębić się mocniej czym są dokładnie, musielibyśmy cofnąć się do lat 1400 – 1650. To rdzenni mieszkańcy z plemienia Rapa Nui postawili te figury na swoim miejscu. Największa z nich waży 74 tony i ma 10 metrów wysokości. Wykonanie posągów z pewnością kosztowało dużo czasu i wysiłku.