U wielu osób testujących elektryczne samochody pojawia się zachwyt pomieszany z przerażeniem w chwili, gdy naciskają pedał przepustnicy. Ten konkretny kierowca z Holandii postanowił sprawdzić walory Porsche Taycana Turbo S.
Po wciśnięciu pedału gazu dzisiejszy bohater nie był zbytnio chętny do jego odpuszczenia. W rezultacie pojechał Taycanem znacznie powyżej limitu prędkości, wędrując już na poziom głupoty.
Użytkownik Instagrama @Hartvoorautos_nl opublikował na platformie poniższe zdjęcie:
https://www.instagram.com/p/B7o058FnT_d/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
Czytamy w nim: – Jazda próbna Porsche Taycanem nie kończy się dobrze! 24-latkowi zmierzono na drodze N33 prędkość 214 km/h, podczas gdy dozwolona jest zaledwie 100 km/h.
Według SpeedingEurope.com mandaty za przekroczenie prędkości w Holandii oblicza się według wzoru. Kara wzrasta za każdy pojedynczy km/h powyżej limitu. Ten sam portal informuje, że rażące przykłady przekroczenia prędkości (za które uważa się już przekroczenie o 40 km/h) są skierowane do prokuratury, która ustala wysokość mandatu oraz karę dla kierowcy.
Trans.info donosi również, że rząd holenderski podniósł kwotę mandatów za przekroczenie prędkości począwszy od 2020 roku. Choć w tym przypadku kierowca Porsche Taycana kwalifikuje się również do zabrania prawa jazdy.
Choć wydajność Taycana została w tym przypadku bardzo dobrze udokumentowana, jazda z takimi prędkościami na publicznych drogach jest zwykłą głupotą. Szczególnie, jeśli słynne niemieckie autobany bez ograniczeń prędkości są tuż za rogiem.
Powiecie pewnie, że jazda za granicę tylko po to, by rozpędzić się do 200 km/h to głupota, ale wciskanie pedału gazu na krajowych drogach i przekroczenie prędkości o 114 km/h również nie należy do najmądrzejszych.
…a jest co docisnąć
Pod futurystycznym nadwoziem Taycana Turbo S kryje się 93,4 kWh, litowo-jonowy zestaw akumulatorów zasilających silniki elektryczne o mocy 750 KM i momencie obrotowym 1050 Nm w trybie „Overboost”. Sprint od 0 do 100 zajmuje mu jedynie 2.6 sekundy.
Zastosowanie elektrycznego napędu niesie za sobą nie tylko dobrodziejstwo pod postacią świetnych osiągów w linii prostej, ale także świetne prowadzenie dzięki bardzo nisko położonemu środkowi ciężkości. Samochód może pokonywać zakręty z ogromną precyzją i naprawdę imponującymi prędkościami. Matt Farah podkreśla, że elektryczne Porsche skręca i hamuje w zasadzie tak jak modele napędzane zwykłym paliwem.
Porsche Taycan jeździ się zupełnie inaczej niż Teslą. Podczas gdy w Tesli możemy pozwolić sobie na operowanie głównie pedałem gazu, tutaj trzeba się nieco bardziej zaangażować. Samochód sam nie zwalnia po puszczeniu nogi z gazu, ponieważ nie stara się odzyskać wtedy energii. Porsche twierdzi, że kiedy auto toczy się swobodnie kiedy nie dodajemy gazu, jest to po prostu bardziej wydajne. Finał jest taki, że w Taycanie musimy sprawnie posługiwać się także hamulcami. To tylko sprawia, że jeszcze bliżej mu do „zwykłych” modeli Porsche.