W tradycjach motorsportowych nie możemy równać się z Hiszpanami, Francuzami, czy Włochami. Oni najczęściej przewijają się na liście zwycięzców Dakaru. Do tego dochodzą reprezentanci krajów Bliskiego Wschodu, czy Rosjanie ze swoimi niesamowitymi Kamazami. A gdzie w tym wszystkim jest Polska?
Pierwsze polskie zwycięstwo w Dakarze to Darek Rodewald. On w 2012 roku stworzył załogę ciężarówki z Gerardem de Rooyem i Tomem Colsoulem. Trójka wygrała pięć odcinków specjalnych i ostatecznie pokonała na mecie załogę Stacey/Kuzmich/Turlubaev o ponad 51 minut.
Rodewald dołożył drugie zwycięstwo w 2016 roku. Wtedy również znajdował się w ciężarówce Gerarda de Rooya, natomiast tym trzecim był Hiszpan Moises Torrallardona. Tym razem załoga wygrała zaledwie trzy odcinki specjalne, natomiast drugi Ayrat Mardeev na mecie był z tyłu o ponad godzinę i 10 minut.
Drugie polskie nazwisko na liście triumfatorów Dakaru to oczywiście Rafał Sonik i jego znakomity występ w 2015 roku. Polak zasiadał wtedy na quadzie Yamaha 700 Raptor i walczył głównie z Ignacio Casale. Sonik zaatakował na etapach Chilecito-Copiapo i Copiapo-Antofagasta. Tam zwyciężał, a później regularnie i szybko zmierzał do mety, pokonując ostatecznie drugiego Jeremiasa Gonzaleza o niemal 3 godziny.
Czy w tym roku lista polskich zwycięzców się wydłuży? Bardzo na to liczymy. Z całą pewnością w gronie faworytów wśród kierowców samochodów jest Jakub Przygoński z ORLEN Team. Oczywiście trzymamy kciuki za wszystkich Polaków! Oby tych sukcesów było jak najwięcej.