Osoba za kółkiem trzyma się bardzo blisko jadącego przed nią tira, najwyraźniej próbując przekroczyć bramkę, jeszcze zanim szlaban zdąży opaść. Już to się nie udało. Jednak najgorsze wydarzyło się chwilę później.
Mówi się, że „chytry dwa razy traci”, ale w tym przypadku szkody były dużo wyższe niż podwójna opłata za przejazd ekspresówką. Ciekawe, jak kierowca wytłumaczył się z nich szefowi? Zobaczcie, jak kończy się pośpiech i kombinowanie.
źródło: o2.pl