Michał Ratajczyk reprezentujący barwy zespołu Daftracing przyjechał do Limanowej świetnie przygotowany. W jego rajdowym Mitsubishi Lancerze Evo X zespół 7motorsport wprowadził kolejne poprawki, m. in. dodając tylny spojler, zwiększając moc samochodu i przeprowadzając kurację odchudzającą.
Wszystko to pozwoliło urzędującemu mistrzowi Polski GSMP na walkę o najwyższe laury. Sobota rozpoczęła się tradycyjnie od dwóch podjazdów treningowych, które Michał Ratajczyk zakończył na 5. miejscu. Prawdziwa rywalizacja w 5. rundzie GSMP rozpoczęła się punktualnie o godzinie 14:00, kiedy na trasę 1. podjazdu wyścigowego wyjechali pierwsi zawodnicy.
Pierwszy z dwóch podjazdów zakończył się najszybszym rezultatem Christopha Lamperta, który wyprzedził Szymona Łukaszczyka i Andrzeja Szepieńca. Tym razem Michał Ratajczyk musiał zadowolić się 5. czasem – straty udało się jednak odrobić w 2. podjeździe wyścigowym i ostatecznie reprezentant Daftracing stanął na najniższym stopniu podium w klasyfikacji generalnej. Zwycięstwo powędrowało do Szymona Łukaszczyka, który o 0,832 sekundy wyprzedził Andrzeja Szepieńca.
Europejska niedziela
W niedzielę termometry wskazywały rekordową temperaturę przekraczającą 30 stopni Celsjusza w cieniu. Zgodnie z harmonogramem ostatniego dnia w Limanowej odbył się tylko jeden podjazd treningowy, bezpośrednio po którym zawodnicy przeszli do właściwej rywalizacji.
W pierwszym podjeździe wyścigowym najszybszy był Simone Faggioli, zbliżając się do ubiegłorocznego rekordu trasy. Urzędujący mistrz Europy Christian Merli stracił do Faggiolego nieco ponad 0,5 sekundy. W rywalizacji GSMP najlepszy był Andrzej Szepieniec, pokonując Dubaia i Michała Ratajczyka.
Reprezentant Daftracing wzorem sobotnich podjazdów również i tym razem poprawił swój rezultat w finałowym biegu. Dzięki świetnej jeździe kierowca Mitsubishi Lancera Evo X wyprzedził Andrzeja Szepieńca o zaledwie 0,014 sekundy i wskoczył na drugi stopień podium klasyfikacji generalnej GSMP. Zwycięstwo w 6. rundzie powędrowało do Dubaia.
Michał Ratajczyk: – Wyjeżdżamy z Limanowej w pełni szczęścia, nawet nie przewidywaliśmy, że możemy być aż tak szybcy! W sobotę miałem bardzo fajny performance, a to wszystko dzięki pomocy naszych sponsorów oraz wspaniałej ekipie przyjaciół „Williams team”, która z pełnym poświęceniem i pasją pomaga nam na wszystkich wyścigach od początku sezonu. Udało się zakończyć na najniższym stopniu podium generalki GSMP w naszej kochanej „H grupie”.
W niedzielę wskoczyliśmy na 2. miejsce w GSMP i 2. w mistrzostwach Europy w kategorii dla samochodów z dachem. Lepiej być nie mogło! Jestem lekko zszokowany, bo nasz Lancer jest wciąż samochodem rajdowym. Dostał spojler, splitter i trochę więcej mocy, ale na tym nasze modyfikacje się skończyły. Auto jest konkurencyjne i zapewnia fajną walkę z czołówką, więc już dziś nie mogę doczekać się kolejnego wyścigu. Chcę cały czas jeździć, jeździć, jeździć! Jeszcze raz wielkie dzięki dla wszystkich sponsorów oraz ekipie kibiców z Tuchowa. Jesteście the best!