Sprawdziło się to niedawno na jednym z chińskich skrzyżowań. Prowadzący trójkołowy pojazd kierowca zderzył się z samochodem osobowym. Kolizja sprawiła, że nie posiadający żadnych pasów Chińczyk spadł na asfalt, a na domiar złego został przygnieciony przez własny pojazd.
Z pomocą przybyli przechodnie, którzy pomogli postawić pojazd na koła. Ten jednak, mimo kolizji nie wyłączył się i zaczął jechać dalej. Po zrobieniu rundki przez środek skrzyżowania trójkołowiec przejechał po zbierającym się z wypadku właścicielu auta.
Szczęście w nieszczęściu, że pojazd znowu położył się na boku i nie kontynuował samotnej szarży. Poszkodowany kierowca zdecydowanie może kandydować do miana pechowca miesiąca.