Pierwsza wizyta Hamiltona i Bottasa na torze w nowym samochodzie była możliwa za sprawą dnia filmowego, który zespół z Braclley zorganizował na obiekcie Silverstone.
Miało to miejsce zaraz po oficjalnej prezentacji nowej maszyny. Impreza była zamknięta dla kibiców i dziennikarzy, ci ostatni dostali po wszystkim jedynie zdjęcia najnowszej konstrukcji
Lewis Hamilton: To była świetna pierwsza randka. Prawdopodobnie jedna z najlepszych, jakie miałem w ostatnich latach. Jednak najbardziej imponujące było oglądanie tego, jak samochód jest składany w noc poprzedzającą prezentację. To zawsze robi na mnie ogromne wrażenie.
Brytyjczyk nie ukrywa jednak, że w samochodzie są jeszcze rzeczy, którym powinni baczniej przyjrzeć się inżynierowie. Kierowca znalazł kilka niedociągnięć.
Lewis Hamilton: Są rzeczy, nad którymi możemy nadal popracować. Jednak wiele osób pracowało bez wytchnienia, aby poskładać ten model w całość. To oczywiście napawa mnie radością. Fakt, że wyjechaliśmy na tor i zrealizowaliśmy pierwszy program testowy to coś wspaniałego. Dla mnie to jakieś szaleństwo. Czeka mnie siódmy rok z tą ekipą. Tymczasem ekscytacja jaka towarzyszyła mi podczas tej prezentacji była dokładnie taka sama, jak ta gdy wsiadałem po raz pierwszy do bolidu F1. To dziwne i nie spodziewałem się tego.
Jako pierwszy na tor Silverstone nie wyjechał jednak Hamilton, a jego zespołowy kolega – Valtteri Bottas.
Valtteri Bottas: Poczułem się uprzywilejowany, to było bardzo miłe. To była pierwsza próba nowego auta, absolutnie nie żaden test, tak bym tego nie nazwał. Znaleźliśmy z Lewisem kilka drobnych rzeczy do poprawki. Najważniejsze, że przede wszystkim jest wiele pozytywów i jesteśmy bardzo zadowoleni.